GW: Zdruzgotane pielęgniarki przerywają milczenie. Twierdzą, że rządzący ukrywają prawdę o epidemii
Pielęgniarki: dane są przytłaczające
Pielęgniarki zwracają uwagę, że nigdzie nie można znaleźć oficjalnych danych na temat zakażeń koronawirusem i personelu medycznego. Ich zdaniem ma to przykryć niedobór sprzętu ochronnego dla medyków i złą organizację ich pracy.
Dorota Gardias, pielęgniarka z Forum Związków Zawodowych powiedziała w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, że w związku z tym pielęgniarki same zbierają dane tam, gdzie jest to tylko możliwe.
Zakażonych pielęgniarek jest znacznie więcej
“GW” podaje, że z danych, jakie otrzymał Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych wynika, że obecnie w kwarantannie przebywa 1655 pielęgniarek. U 487 pielęgniarek stwierdzono zakażenie koronawirusem.
Ale Gardias twierdzi, że to nie są dokładne dane, ponieważ pochodzą tylko z tych miejsc, gdzie działają związki zawodowe. Zakażonych pielęgniarek w Polsce jest znacznie więcej. Statystyki nie uwzględniają pielęgniarek z domów opieki społecznej przy przychodni - pisze “GW”.
Pielęgniarki nie otrzymały pomocy od rządu
Pielęgniarki zwracają uwagę, że odpowiednie zabezpieczenie i praca w jednym ośrodku mogłyby powstrzymać rozprzestrzenianie wirusa wśród personelu medycznego.
- Już na początku epidemii w Polsce apelowałam do ministra Łukasza Szumowskiego, aby pielęgniarki, szczególnie z oddziałów zakaźnych i szpitali jednoimiennych walczących z COVID-19, mogły pracować tylko w jednym miejscu, ale otrzymywać dodatki za utratę w innych placówkach, w których pracowały. Nie otrzymałam odpowiedzi - mówi “GW” Dorota Gardias.
Więcej w “Gazecie Wyborczej”.