Pieniądze za rezerwację mieszkania. Uważaj, to nowe oszustwo

Atrakcyjne mieszkanie na wynajem

Typowy proces wynajmu mieszkania nie wzbudza żadnych podejrzeń. Najpierw właściciel wystawia ofertę lokalu, potem zgłaszają się chętni, przeprowadzane są oględziny mieszkania, negocjacje warunków i w końcu podpisanie umowy.

Jednak coraz częściej, według doniesień portalu Gazeta.pl, policja otrzymuje sygnały dotyczące dziwnego zachowania autorów niektórych ofert. Zdziwienie znika, gdy potencjalny chętny dowiaduje się, że to nie oferta, tylko oszustwo.

Kolejna nisza oszustów

Historię takiego oszustwa opisała Gazeta.pl. Dwie dziewczyny poszukujące mieszkania do wynajęcia w Warszawie znalazły lokal z atrakcyjną ceną. Jedna z nich nawiązała kontakt z właścicielką.

Według opisu portalu,wszystko szło bez problemów do czasu, gdy rozmowa zeszła na temat obejrzenia mieszkania. Właścicielka powiedziała, że jest poza Polską, ale za 2000 zł zarezerwuje mieszkanie. Rodzice dziewczyn od razu uznali propozycję za podejrzaną.

I nic dziwnego - na portalach społecznościowych, a także coraz częściej w mediach, można natknąć się na informacje od osób, które również trafiły na podobne oferty. W ich przypadku jednak pieniądze zostały przelane na podane konto, po czym ogłoszenie oraz jego autor zapadli się pod ziemię.

Gazeta.pl podaje również, że sprawa jest głębsza niż się może wydawać. Oszuści uwiarygadniają bowiem swoje fałszywe ogłoszenia zdjęciami mieszkań, które kradną od innych osób.

Policja apeluje

Komenda Główna Policji w informacji dla Gazety.pl podała, że tego typu oszustwa dotyczyły głównie kurortów w okresie wakacyjnym. Możliwe jest jednak, że oszuści “zmienili branżę” z noclegów na mieszkania. Tak naprawdę oprócz przedmiotu oszustwa (oferty noclegów) nie zmieniło się nic.

Policjanci apelują, aby zwracać uwagę na osoby proszące o przelew zaliczki przed podpisaniem jakichkolwiek umów. Nie można również ulegać namowom oszustów co do jak najszybszego przelania pieniędzy - wszystko lepiej przeprowadzić w spokojnym tempie.