Pierwszy strajk pracowników Heinekena od 25 lat
Setki pracowników Heinekena strajkują w browarach w Zoeterwoude i Den Bosch. To pierwszy raz od 1994 roku. Personel przestanie pracować na 24 godziny – poinformował portal nos.nl.
Pracownicy domagają się wyższych płac. Jak poinformowano trudno przewidzieć, ilu zatrudnionych przez Heineken zamierza wziąć udział w strajku. Za to pewne jest, że dostawcy napojów bezalkoholowych, również należących do marki Heineken, planują przyłączyć się do demonstracji.
Personel firmy żąda podniesienia wynagrodzeń i wdrożenia lepszego programu emarytalnego. Jak podaje holenderki portal NOS, pracownicy browarów już od lata 2021 roku domagają się wyższych pensji, niestety bezskutecznie.
Czy marka zniknie z półek?
Według Maartena Koudenburga, dyrektora łańcucha dostaw, strajk nie doprowadzi do pustych półek:
– Zaopatrujemy gastronomię bezpośrednio z browaru. Żyjemy teraz na zapasie dla supermarketów – powiedział Maarten Koudenburg.
Negocjacje utknęły w martwym punkcie
FNV chce wyższych wynagrodzeń dla 1250 osób w trzech jednostkach biznesowych niż oferuje Heineken. Negocjacje na ten temat utknęły we wtorek.
Od zeszłego lata browar i FNV dyskutują o wynagrodzeniach i warunkach zatrudnienia w trzech różnych układach zbiorowych. Heineken nie chce iść dalej niż podwyżka płac o 1,5 proc. w tym roku i 2 proc. w przyszłym. Firma twierdzi, że kryzys związany z pandemią mocno uderzył w markę. Z powodu blokad gwałtownie spadły obroty w branży gastronomicznej. Ponadto Heineken musi radzić sobie z gwałtownie rosnącymi cenami surowców. Przed kryzysem koronowym uzgodniono podwyżkę płac o 7,5 procent w ciągu dwóch lat, ale ten zbiorowy układ pracy wygasa.