Poczta Polska "bezpieczną przystanią" dla zwolnionych z TVP. Związkowcy nie kryją złości
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Na czym polegają masowe zwolnienia w Poczcie Polskiej
-
Kim jest Marzena Paczuska
-
Jak na "kolesiostwo" w szeregach Poczty Polskiej reagują związkowcy
Poczta Polska masowo zwalnia pracowników i zatrudnia ludzi z TVP
Poczta Polska zaplanowała masowe zwolnienia nawet 2 tys. osób. Spółka już jakiś czas temu poinformowała o tym pracowników, a nawet związki zawodowe.
Mnóstwo pracowników ma stracić pracę, ponieważ Poczta Polska skarży się na spadek przychodów i podkreśla konieczność minimalizacji kosztów. Zatrudnianie byłych pracowników TVP wydaje się jednak bezpłatne, ponieważ mimo bardzo słabej sytuacji finansowej i konieczności zwolnienia dwóch tysięcy pracowników, Poczta Polska zdecydowała się zatrudnić Marzenę Paczuską, która realizuje się zawodowo w spółce od początku marca.
Nowa pracownica Poczty Polskiej, to dziennikarka z bardzo długim stażem w TVP. W styczniu 2016 roku niedługo po tym jak PiS wygrało wybory, Paczuska została szefową Wiadomości. Swoją karierę na tym stanowisku rozpoczęła z przytupem, ponieważ wraz z objęciem przez nią szefostwa, poleciały zwolnienia i to właśnie od tego momentu mówi się, że TVP stało się przychylne partii rządzącej.
Jej kariera jako szefowej nie trwała jednak długo. W 2017 roku została odwołana.
- Współpraca nie wyglądała tak, jak powinna - tłumaczył PAP ówczesny szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Klaudiusz Pobudzin.
Paczuska dalej jednak pracowała w TVP, początkowo jako doradca prezesa Jacka Kurskiego, a w marcu 2019 roku trafiła do zarządu TVP - wszystko dzięki wstawiennictwu Andrzeja Dudy, który swoją decyzję o podpisaniu finansowania mediów publicznych z budżetu państwa uzależnił m.in. właśnie od powołania Paczuskiej, przypomina WP.
Jednak nawet tam dziennikarka nie zagościła długo. Kobieta najpierw została zawieszona, a potem odwołana z zarządu. Prezes Kurski przekazał portalowi, że aktualnie Paczuska nie jest w żaden sposób związana z TVP.
Przez ten cały czas Paczuska zdążyła dać się poznać od strony bardziej osobistej. Kobieta niezwykle chętnie dzieliła się własnymi opiniami na twitterze, które, co tu dużo mówić, nie należały do zbyt wyszukanych i obrażały wiele osób.
O wolontariuszach WOŚP napisała: “Terror popadającej w śmieszność sekty. Hipokryzja zbierających pod Kościołami, lekceważących Caritas”.
Po uszach dostało się także osobom cierpiącym na depresję, dla których Paczuska miała ważny komunikat:
“Teraz każdy cierpi na depresję. W d...się poprzewracało. Bo życie jest takie trudne…” - pisała w 2020 roku Paczuska.
Poczta Polska nie puszcza pary z ust
Dziennikarze Wirtualnej Polski chcieli potwierdzić informację o zatrudnieniu Marzeny Paczuskiej w szeregach Poczty Polskiej, jednak okazało się to zadaniem niełatwym. Państwowa spółka nie chciała bowiem odpowiedzieć na zadane przez redakcje pytania.
„Szanowny Panie Redaktorze, z uwagi na przepisy o ochronie danych osobowych, nie udzielamy informacji dotyczących osób fizycznych, w tym pracowników lub kandydatów do pracy w Poczcie Polskiej podmiotom do tego nieuprawnionym” - napisała w odpowiedzi Poczta Polska.
Również sama Paczuska nie chwali się swoim obecnym zatrudnieniem. W rozmowie z dziennikarzami WP miała powiedzieć, że "jest wolnym człowiekiem i może pracować, gdzie chce oraz nie ma znaczenia, z czego się dzisiaj utrzymuje", a następnie dodać, że "jest osobą prywatną, nie mającą żadnych etatowych związków z jakąkolwiek instytucją publiczną czy SSP. W związku z tym - stanowczo domagam się respektowania mojej prywatności, którą gwarantuje mi prawo. Jakiekolwiek naruszenie mojej prywatności, mimo przekazanych Panu zastrzeżeń - spotka się ze zdecydowaną reakcją prawną”.
Informację o zatrudnieniu Paczuskiej udało się jednak potwierdzić redakcji w trzech innych źródłach (m.in. w Ministerstwie Aktywów Państwowych, resortowi, któremu podlega Poczta Polska, a którego szefem jest Jacek Sasin).
Wściekli związkowcy
Informacja o zatrudnieniu byłej szefowej Wiadomości wywołała falę oburzenia wśród związkowców Poczty Polskiej, którzy od kilku miesięcy walczą o to, by nie zwalniano wieloletnichpracowników
- To skandal, w jaki sposób kierownictwo spółki traktuje pracowników. Od ubiegłego roku trwa redukcja zatrudnienia, a z drugiej strony w firmie wciąż pojawiają się nowi pracownicy na eksponowanych stanowiskach z wysokimi wynagrodzeniami - wyraził swoje niezadowolenie Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty w rozmowie z WP.
- Sposób zarządzania spółką przez obecny zarząd doprowadził do tragicznej sytuacji załogi. Ponad 50 procent pracowników otrzymuje wynagrodzenia na poziomie płacy minimalnej, a w 2021 roku zatrudnienie ma być zredukowane o ponad 7,5 tysiąca etatów, bo rzekomo sytuacja finansowa spółki jest katastrofalna, a z drugiej strony zatrudnia się ”swoich”, którzy nie mają bladego pojęcia o funkcjonowaniu PP S.A. To już przestało być dawno zabawne - dodał związkowiec.