Rząd szykuje nowy podatek. Wiemy, kogo uderzy po kieszeni

Podatek zapowiadany od dawna wreszcie doczeka się realizacji?

Podatek ma być nałożony na serwisy streamingowe na mocy tarczy antyryzysowej 3.0., jeżeli jej projekt zostanie zaakceptowany. Jest to kontynuacja koncepcji pobierania dodatkowych opłat, którą polski rząd odrzucił po wizycie wiceprezydenta USA w wrześniu 2019 r.

Nadszarpnięte finanse w czasie pandemii mogą wydawać się dobrym motywem dla rządzących, aby wprowadzić dawno zapowiadaną opłatę. Politycy uzasadniają ją wzrostem popularności usług VOD oraz zmianą ustawowej definicji filmu – podaje Business Insider Polska.

Kto zapłaci i ile?

Opłata w wysokości 1,5 proc. przychodu osiąganego z płatności za dostęp, których dokonują widzowie, ma być pobierana raz na kwartał. Jej wprowadzenie jest planowane jeszcze na ten rok.

Podatkiem miałyby zostać objęte: Ipla, Player.pl, Amazon, Cda.pl, Netflix i Apple+. Z płacenia należności mają być zwolnieni mikroprzedsiębiorcy oraz firmy, których liczba abonentów nie przekracza 1 proc. wszystkich użytkowników Internetu szerokopasmowego na terenie całej Polski.

Pieniądze pobrane z opłaty od serwisów streamingowych mają trafić do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Tegoroczny zysk z tego tytułu jest szacowany na prawie 17 mln zł. Od przyszłego roku wartość ta będzie wynosić przynajmniej 20 mln zł.

Coraz więcej osób korzysta z platform streamingowych

Koronawirus uderzył w gospodarkę, ale są i takie branże, które odnotowują bezprecedensowe zyski. Wypożyczalnie internetowe obserwują duży wzrost zainteresowania płatnymi pakietami w związku ze społeczną izolacją, która od marca zmieniła nawyki wielu polskich obywateli.

Tendencja wzrostowa jest również zauważalna w innych państwach. Badanie przeprowadzone przez firmę Nielsen wskazuje, że w USA o 36 proc. wzrosła oglądalność na takich platformach jak: Netflix, HBO GO, Hulu, Disney Plus czy Amazon Prime.