Podatek od deszczu. W 2023 roku szykują się kontrole, nawet do pięciu lat wstecz
Podatek od deszczówki to opłata za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej. Obowiązek jej uiszczania mają przede wszystkim właściciele bardzo dużych obiektów, głównie handlowych, komercyjnych itp. W tym roku – jak informuje Interia – urzędy gmin zamierzają ścigać tych, którzy podatku nie zapłacili i to nawet do pięciu lat wstecz.
Kto musi płacić podatek od deszczu?
Ten rodzaj opłaty wprowadzono w 2018 roku. Mają obowiązek uiszczać ją właściciele obiektów o dużej powierzchni, gdyż taka budowla skutkuje zmniejszeniem naturalnej retencji terenowej. W art. 261 ust. 1 prawa wodnego czytamy, iż opłatę z tego tytułu należy zapłacić przy nieruchomości mającej powyżej 3500 mkw. powierzchni, w przypadku której roboty lub obiekty budowlane trwale związane z gruntem doprowadzają do zmniejszenia retencji poprzez wyłączenie więcej niż 70 proc. powierzchni nieruchomości z powierzchni biologicznie czynnej na obszarach nieujętych w systemy kanalizacji otwartej lub zamkniętej.
Tak duża powierzchnia nieruchomości jasno wskazuje, że podatkiem od deszczu nie muszą przejmować się właściciele domów jednorodzinnych. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku właścicieli powierzchni komercyjnych i handlowych, wykończonych asfaltem, kostką i podobnymi materiałami. Mówimy zatem o parkingach, wielkogabarytowych sklepach, magazynach, dużych zakładach produkcyjnych, placach czy też drogach niepublicznych.
Ile trzeba zapłacić?
Wysokość podatku od deszczówki zależy od powierzchni danej nieruchomości. Roczna opłata wynosi od 10 gr do 1 zł za mkw. Drugim czynnikiem wpływającym na końcową kwotę jest również to, czy na terenie obiektu znajdują się zbiorniki retencyjne. Jeśli właściciel je zamontował, może zmniejszyć swój podatek od deszczu. Osiągnie to również poprzez inne sposoby:
- postawienie na terenie obiektu urządzenia małej retencji,
- zakup zbiornika na deszczówkę,
- wkomponowanie w plac lub parking pasów zieleni,
- przyłączenie obiektu do kanalizacji gminnej (ważne: zniesie obowiązek podatku od deszczówki, ale może zwiększyć koszty eksploatacji nieruchomości),
- przyłączenie do zabudowanej działki innych, niezabudowanych terenów oraz objęcie ich jedną księgą wieczystą.
Wpływy z tytułu podatku od deszczu zasilają przede wszystkim budżet Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. 10 proc. trafia do urzędów gmin, które zajmują się naliczaniem i pobieraniem tej daniny.
Urzędy gmin przeprowadzą kontrole
Dla przedsiębiorców, którzy zapomnieli o obowiązkowym w ich przypadku podatku, jest teraz dobry moment na uregulowanie zaległości. Interia wskazuje, że choć za niepłacenie podatku nie grożą żadne kary, to w tym roku niektóre urzędy gmin zapowiedziały już kontrole. Urzędnicy mogą zażądać zapłaty całej kwoty nieuiszczonego dotąd podatku za okres do pięciu lat wstecz (wraz z odsetkami).
Natomiast od kilku lat trwają już prace nad nowelizacją przepisów w zakresie podatku od deszczu. Portal muratorplus.pl pisze, że jeśli temat ten trafi pod rządowe obrady w tym roku, może skutkować zwiększeniem liczby podatników o nawet 20 proc. Miałby on objąć wówczas właścicieli nieruchomości o powierzchni ponad 600 mkw., o zabudowie przeszło 50 proc. gruntu.