Polacy robią to w ogrodach od lat, zwłaszcza wiosną. Nie wiedzą, że mogą dostać 5 tys. zł kary
Jesień i wiosna to czas intensywnych prac porządkowych w ogrodach i na działkach. Wraz z nadejściem chłodniejszych miesięcy pojawia się pytanie: co zrobić z zalegającymi liśćmi i gałęziami? Choć kiedyś popularnym rozwiązaniem było ich spalanie, dziś przepisy są dużo bardziej rygorystyczne. Czy w 2025 roku możemy sobie pozwolić na takie działania?
Czy wolno palić liście i gałęzie na działkach?
Jesień i wiosna to czas intensywnych prac w ogrodach i na działkach. Zbieranie opadłych liści i suchych gałęzi to obowiązek, z którym regularnie mierzy się wielu właścicieli posesji. Sposoby radzenia sobie z odpadami roślinnymi są różne i nie zawsze zgodne z prawem.
Zmieniające się przepisy i rosnąca świadomość ekologiczna stawiają pod znakiem zapytania dawne praktyki. Choć palenie liści i gałęzi przez lata było powszechne, obecnie wiąże się z licznymi regulacjami, a w niektórych sytuacjach może skutkować wysokimi karami.
Od teraz za remont zapłacisz fortunę. W życie weszły nowe zasady segregacji śmieci Nowe rekomendacje ministerstwa dla miast. Pomogą nam butiki i domokrążcyPrzepisy dotyczące palenia odpadów roślinnych
Zgodnie z ustawą o odpadach, termiczne przekształcanie odpadów - w tym roślinnych - jest dozwolone wyłącznie w spalarniach lub współspalarniach odpadów. Jak mówi art. 155 tego dokumentu:
Termiczne przekształcanie odpadów prowadzi się wyłącznie w spalarniach odpadów lub we współspalarniach odpadów - czytamy.
Za naruszenie tego przepisu grożą poważne konsekwencje prawne. Zgodnie z art. 191 ustawy o odpadach "kto, wbrew przepisowi art. 155, termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów podlega karze aresztu albo grzywny".
Mandat za spalanie gałęzi może wynosić 500 zł, a w przypadku skierowania sprawy do sądu - nawet 5 tysięcy złotych.
Lokalne regulacje i przepisy
Warto pamiętać, że kwestie utylizacji odpadów roślinnych mogą różnić się w zależności od gminy. W miejscach, gdzie funkcjonuje selektywna zbiórka odpadów komunalnych, palenie liści i gałęzi jest zakazane. Przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach jasno zobowiązują mieszkańców do segregowania odpadów, co eliminuje możliwość ich spalania.
Co ciekawe, brak zakazu na poziomie lokalnym nie oznacza pełnej swobody w spalaniu odpadów roślinnych. Zgodnie z art. 144 Kodeksu cywilnego, właściciele nieruchomości muszą powstrzymać się od działań, które mogą zakłócać korzystanie z sąsiednich nieruchomości. Palenie liści, które generuje dym i może być uciążliwe dla sąsiadów, może być traktowane jako immisja, za którą można ponieść odpowiedzialność prawną.
W przypadku Rodzinnych Ogrodów Działkowych (ROD) przepisy są jeszcze bardziej restrykcyjne. Regulamin Polskiego Związku Działkowców wprowadza całkowity zakaz spalania odpadów roślinnych, w tym liści i gałęzi.
Regulamin tego miejsca zabrania bowiem nawet ognisk rekreacyjnych - wskazano w paragrafie 68 pkt. 5 regulaminu.
Powodem tych obostrzeń jest dbałość o komfort działkowców oraz środowisko. Dymy i zapachy powstałe w wyniku spalania odpadów były szczególnie uciążliwe dla mieszkańców sąsiednich działek, co doprowadziło do zaostrzenia przepisów.
Alternatywne sposoby na pozbycie się odpadów roślinnych
Zamiast spalania, eksperci zalecają bardziej ekologiczne rozwiązania, takie jak kompostowanie. Jak mówi art. 30 ustawy o odpadach, osoby fizyczne mogą przetwarzać odpady roślinne na własne potrzeby. Dzięki temu zyskujemy wartościowy nawóz, a jednocześnie chronimy środowisko.
W sytuacji, gdy nie możemy kompostować odpadów, możemy je dostarczyć do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK-u) lub skorzystać z usług odbioru odpadów zielonych organizowanych przez gminy.
Ogniska rekreacyjne - wyjątek od zakazu
Choć przepisy surowo zakazują spalania gałęzi i liści w ogrodach, dopuszczają organizację ognisk rekreacyjnych, np. w celu pieczenia kiełbasek. Trzeba jednak pamiętać o zachowaniu przepisów przeciwpożarowych: ognisko musi znajdować się co najmniej 4 m od granicy działki sąsiedniej, 10 m od miejsca składowania palnych płodów rolnych i 100 m od lasu.
Mimo że rozpalanie ogniska na własnym terenie jest legalne, dym nie może przeszkadzać sąsiadom. W przeciwnym razie możemy zostać oskarżeni o immisję, co może zakończyć się sporem sądowym. Aby uniknąć kar finansowych i konfliktów z sąsiadami, warto postawić na kompostowanie lub skorzystać z PSZOK-ów. Pamiętajmy też, że nawet w przypadku legalnych ognisk rekreacyjnych warto dbać o dobre relacje z sąsiadami.