Polak lubi dużo i tanio. Dyskonty drugim domem, rabaty ulubioną rozrywką, karta lojalnościowa celem
Programy lojalnościowe, oferowane przez dyskonty i sklepy sieciowe, to ulubiona “rozrywka” Polaków? Badanie preferencji konsumentów potwierdza, że wszelkiego rodzaju rabaty, promocje i, przede wszystkim, karty członkowskie uprawniające do programów lojalnościowych są dla 85 proc. badanych wyjątkowo ważne - i nawet nie ze względu na cenę.
Polak lubi tanio, dużo i z kartą członkowską
Najpierw lokalizacja , ale zaraz obok niej, a czasami na równi, program lojalnościowy i duży wybór - polskiego konsumenta portretuje najnowsze badanie grupy badawczej SW Research, przeprowadzone na zlecenie jednej z sieci sklepów. Dane i wnioski, które zgromadzili analitycy publikuje agencja informacyjna Newseria. O co chodzi z polską fascynacją kartami lojalnościowymi? Badanie pokazuje, że wcale nie wyłącznie o pieniądze .
Zobacz też: Wymuszona dobroczynność? Katolicy szykują przewrót w 800+. W ZUS jak w kościele
Polski konsument ma słabość do rabatów i kart lojalnościowych
Z programów lojalnościowych , czyli ofert, które dany sklep proponuje nam w zamian za częste i powtarzające się zakupy w jego progach, korzysta aż 85 proc. przebadanych przez SE Research Polaków. Z tej grupy 40 proc. twierdzi, że decyduje się na zakupy właśnie ze względu na tę formę promocji (czyli ocenia ją jako kluczową zmienną). Piotr Zimolzak, wiceprezes zarządu agencji badawczej, zwraca uwagę na ciekawy mechanizm podejmowania decyzji; jak się okazuje, przeciętnemu konsumentowi nie chodzi wyłącznie o niską cenę, a właśnie o jej obniżenie przy pomocy promocji lub specjalnego rabatu .
Polscy konsumenci przy wyborze sklepu stacjonarnego w pierwszej kolejności kierują się wygodą, czyli dostępnością produktów w jednym miejscu. Niemal równie istotna jest dla nich atrakcyjność cenowa. Przy czym nie chodzi tu wyłącznie o cenę średnią produktów, tylko o obecność promocji, rabatów, zniżek, programów lojalnościowych […].
40 proc. wspomniane powyżej, to właśnie wolumen konsumentów, którzy wybierają dany sklep tylko z uwagi na istnienie formy promocji jaką jest karta lojalnościowa. 4 z 10 badanych przekłada ten fakt ponad same ceny na półkach.
Zobacz też: Dlaczego młodzi Polacy nie kupują mieszkań? Jedno słowo zachwiało rządem, w końcu wyszło na jaw
Króluje model "2+1"
Wśród pozostałych form promocji badani wskazują na model “x+x”, czyli wielopaki danego produktu. Tym rabatowym tropem kieruje się 55 proc. badanych, podczas gdy 46 proc. zwraca uwagę na ceny jednostkowe, pojedynczych produktów.
Ponad połowa badanych jeszcze przed zakupami sprawdza ofertę promocji i rabatów - rekapituluje Zimolzak.
Także ten kontekst został dokładnie przebadany; wiodącym źródłem informacji o promocjach, przecenach i kartach lojalnościowych jest dla nas aplikacja mobilna i "tradycyjne" gazetki sklepowe. Przy tym przywiązanie do programów lojalnościowych, choć częste, występuje też w relacji mieszanej, tzn., że 23 proc. badanych korzysta z więcej niż jednej- będąc członkiem w kilku sklepach (wskazany procent w przeciągu ostatnich 3 msc. skorzystał z 3 programów).
Nie korzystasz z programów lojalnościowych? Jesteś w mniejszości
Zimolzak zaznacza przy tym, że polscy konsumenci niezrzeszeni wokół programu lojalnościowego stanowią mniejszość - zaledwie 15 proc. Tu sklepy mogą wyczuć okazję, by także i te “jednorożce” zaktywizować.
Tylko 15 proc. deklaruje, że nie korzysta z żadnego programu, a 7 na 10 twierdzi, że korzysta ze wszystkich programów, do których należy. […] Nadal istnieje pewna grupa wymagających konsumentów, około 1/3 populacji, którzy nie zawsze korzystają ze wszystkich programów. W ich kierunku można zrobić więcej, na przykład zwiększyć częstotliwość korzystania z rabatów i zniżek albo obniżyć restrykcje, jeżeli chodzi o dostępność produktów.