Polskie Squid Game na ulicach miast? Policja ostrzega: Nie daj się wciągnąć w tę grę
Wielkie pieniądze w kilka minut dzięki zwycięstwu w grze, w której poradziłoby sobie nawet dziecko? Dla wielu to kusząca perspektywa, a w Polsce — zwłaszcza w okresie wakacyjnym — nie brak osób gotowych nam taką grę zaproponować. W ten sposób jedna z seniorek straciła już 13 tys. złotych. Policja przestrzega: tylko jedna osoba może wygrać.
“Żadna gra nie może toczyć się bez uczestników”
Brzmi jak cytat z drugiego sezonu netflixowego hitu, ale to nie Squid Game, a kołobrzeska policja. Funkcjonariusze ostrzegają, by uważać na oszustów, którzy do wyłudzenia pieniędzy od Polaków używają — mogłoby się wydawać — starej i znanej metody. Ta jednak wciąż działa, a kolejne osoby chcące sobie dorobić do budżetu z okazji ferii zimowych , tracą środki.
Coraz więcej osób jest świadomych zagrożeń, które czyhają na ich pieniądze i dane w internecie. Z tego powodu często zapominamy, że oszukani możemy zostać również na ulicy , zwłaszcza w miejscowościach turystycznych, ale nie tylko. Zapominamy również, że przegrana to nie jedyny sposób na utratę pieniędzy, który grozi nam w takiej sytuacji. Zamiast nagrody, gracze mogą liczyć na wysoki mandat.
Zobacz też: Polacy znaleźli nowy sposób na oszczędzanie pieniędzy. Tej zmiany lepiej nie przegapić
W tej grze 79-latka straciła 13 tysięcy złotych
Nie dajmy się zaprosić do uczestnictwa, a tym samym oszukać ! Pamiętajmy, że w tej zabawie nie ma wygranych! - alarmuje kołobrzeska policja, cytowana przez Radio Zet.
Chodzi o popularną grę “w trzy kubki” . Jej uczestniczy stają przed (w teorii) prostym zdaniem: muszą wskazać kubek, pod którym “mieszacz” ukrył małą piłkę lub cukierka. W rzeczywistości jednak wygrana w grze jest praktycznie niemożliwa — ostatecznie pieniądze zawsze trafią do naszego przeciwnika: oszusta. Zachęceni początkową, niską wygraną, gracze mogą w ten sposób stracić nawet kilka tysięcy złotych. Udowadnia to przykład 79-letniej mieszkanki Kołobrzega, która, licząc na nadchodzącą wygraną, przegrała 13 tys. złotych.
Dlaczego w trzy kubki nie da się wygrać? Prowadzący grę ma swoje sposoby, by nam to uniemożliwić, a mieszanie kubkami wcale nie jest głównym elementem rozgrywki. Jeszcze w 2023 roku aspirant sztabowa Katarzyna Fechner w rozmowie z tvn24.pl tłumaczyła, że grupy oszustów liczą kilkanaście osób, a każda z nich ma określoną rolę — udają tłum gapiów, ale również graczy, którym przed nami udało się wygrać wielkie pieniądze. Policja podkreśla, że na szajki należy uważać przez cały rok, w całej Polsce , ale to właśnie w miejscowościach turystycznych możemy nabrać się na taką formę “rozrywki".
Osoby, które organizują grę w “trzy kubki” to grupa ludzi, która wykorzystuje naszą chęć na łatwą wygraną. W grze, jeżeli przestrzegamy reguł narzuconych przez oszustów, nie mamy szans na wygranie. Pamiętajmy, że żadna gra nie może toczyć się bez uczestników. Nie dajmy się więc zaprosić do obstawiania pieniędzy i odgadywania, gdzie organizator ukrył cukierka – podkreślają kołobrzescy policjanci.
Kara nie tylko dla oszusta. Posypią się mandaty dla graczy
Zgodnie z art. 128 Kodeksu wykroczeń, organizacja nielegalnej gry hazardowej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej grozi nie tylko karą grzwyny, ale również aresztu czy pozbawienia wolności. Warto jednak pamiętać, że konsekwencje grożą nie tylko samemu oszustowi, ale także uczestnikom gry .
Jako gracz możemy otrzymać mandat w wysokości do 120 stawek dziennych na mocy art. 107 Kodeksu karnego-skarbowego. Policja podkreśla, że proceder ten będzie trwał tak długo, jak długo oszuści znajdą chętnych do gry.
Robimy co możemy, ale nic nie zastąpi zdrowego rozsądku, o który chciałabym do mieszkańców i turystów zaapelować - podkreślała Katarzyna Fechner.