Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Ponad 320 mln euro kary, Polska jednak płacić nie chce. „Wyłączna odpowiedzialność PiS”
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 05.02.2025 22:39

Ponad 320 mln euro kary, Polska jednak płacić nie chce. „Wyłączna odpowiedzialność PiS”

Adam Szłapka
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Polska została obciążona gigantyczną karą finansową przez TSUE - Komisja Europejska potrąciła środki bezpośrednio z funduszy unijnych. Rząd zapowiada odwołanie od tej decyzji, a minister ds. UE podkreśla, że odpowiedzialność za sytuację ponosi poprzednia ekipa rządząca. Szanse na odzyskanie środków pozostają jednak niepewne. Czy Polska ma jakiekolwiek możliwości, by zmniejszyć wysokość kary?

Reforma odbija się czkawką. Polska z wysoką karą

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) podtrzymał decyzję o nałożeniu na Polskę kary finansowej w wysokości około 320 milionów euro. Sankcja wynika z nieprzestrzegania przez polski rząd zobowiązań unijnych, zwłaszcza w zakresie reformy sądownictwa z 2019 roku, której niektóre zapisy uznano za sprzeczne z prawem UE. Taka decyzja wzbudza poruszenie na polskiej scenie politycznej oraz prawnej. Tymczasem polski rząd zapowiada, że podejmie próbę odzyskania pieniędzy.

Naliczane kary były wyjątkowo dotkliwe, w pewnym momencie osiągały bowiem nawet 1 mln euro dziennie. 

Maciej Ładziński, Kamil Tarczyński
Nowa aplikacja dla miłośników psów. Maciej Ładziński i Kamil Tarczyński dla BiznesInfo: „Możesz uratować czyjeś życie”
Przekręty w przetargach dla wojska. Ksiądz w rękach CBA Niepokojące wieści od GIW odnośnie ognisk ASF. Dwa województwa na czerwono

Milion euro dziennie. Czy kary można uniknąć?

Sprawa sięga 2019 roku, kiedy to PiS wprowadziło przepisy reformujące polski wymiar sprawiedliwości. W ocenie Komisji Europejskiej zmiany te naruszały zobowiązania wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej. 14 lipca 2021 roku TSUE nakazał zawieszenie funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, jednak Polska nie zastosowała się do tej decyzji. 

W związku z tym 27 października 2021 roku nałożono na Polskę karę w wysokości 1 miliona euro dziennie, którą naliczano od 3 listopada 2021 roku. W późniejszym okresie kara została obniżona do 500 tysięcy euro dziennie, począwszy od 21 kwietnia 2023 roku. Komisja Europejska, nie otrzymując płatności, zdecydowała się na potrącanie należnych kwot z funduszy unijnych przekazywanych Polsce. 

Warszawa próbowała podważyć tę decyzję, składając do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargi dotyczące sześciu decyzji o potrąceniu środków za okres od 15 lipca 2022 roku do 4 czerwca 2023 roku. Polska argumentowała, że już w lipcu 2022 roku wprowadzono zmiany legislacyjne, które miały uzasadniać obniżenie kary o połowę i tym samym unieważnienie części należności. Jednak TSUE uznał, że te zmiany nie miały wpływu na zobowiązania finansowe wynikające z wcześniejszych decyzji.

Minister: To wszystko wina PiS

W reakcji na orzeczenie minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka zapowiedział, że Polska odwoła się od tej decyzji, choć zaznaczył, że sytuacja jest trudna. Podkreślił, że odpowiedzialność za nałożoną karę spoczywa na rządzie Prawa i Sprawiedliwości, który forsował kontrowersyjną reformę sądownictwa. 

Wskazał, że działania poprzedniego rządu kosztowały Polskę łącznie około 500 milionów euro i że każdy z posłów PiS, którzy głosowali za ustawą wprowadzającą Izbę Dyscyplinarną, ponosi osobistą odpowiedzialność za te konsekwencje.

Mimo tego, że to jest wyłączna odpowiedzialność Prawa i Sprawiedliwości, będziemy się od tej decyzji odwoływać, dlatego że chcemy wykorzystać każdą możliwość prawną do tego, żeby pieniądze dla Polski odzyskać - powiedział minister ds. UE Adam Szłapka.