Portugalczycy pogrążyli polską sieć dyskontów. Akcje Dino najniżej od 2 lat
Opublikowany raport finansowy Jeronimo Martins oraz zapowiedzi prezesa grupy, na polskim rynku odbiły się mocnym echem i odcisnęły widoczne piętno. Wśród najbardziej poszkodowanych znajduje się… polska sieć dyskontów Dino. Jej akcje na warszawskiej giełdzie w czwartek mocno spadają. Tak tanio nie było od prawie dwóch lat. Co takiego znalazło się w sprawozdaniu finansowym właściciela Biedronki, że akcje Dino Polska tracą ponad 10 proc?
Promocje kosztem rentowności
Grupa Jeronimo Martins opublikowała raport finansowy za pierwsze półrocze 2024. Z danych wynika, że spadek zysku netto właściciela Biedronki osiągnął prawie o 30 proc. Grupa Jeronimo Martins w drugim kwartale 2024 roku zaliczyła znaczący spadek zysków. O ile w analogicznym okresie ubiegłego roku, mogła pochwalić się 217 mln euro zysku j.d., to obecnie zysk wyniósł 156 mln euro.
W tym samym czasie jednak przychody osiągnęły wzrost na poziomie niecałych 7 proc. Jak zapowiada prezes Jeronimo Martins, będą inwestycje w ceny, by zachować konkurencyjność. To oznacza, że Biedronka będzie chciała podtrzymywać obecną sprzedaż oraz bazę klientów nawet kosztem własnej rentowności , by nie musieć w przyszłości płacić podwójnie za odzyskanie utraconego klienta.
Wojna cenowa
Działania portugalskiej Biedronki są konsekwencją trwającej od kilku miesięcy wojny cenowej z niemieckim Lidlem. Wobec tak intensywnej rywalizacji trudno się spodziewać, że którakolwiek ze stron nagle odpuści, szczególnie, że sama rywalizacja pomaga obu stronom zachować odpowiednie poziomy sprzedaży przy spadającej inflacji. Problem w tym, że efektem rynkowej zawieruchy stają się nieco mniejsi gracze, tacy jak Dino.
Dino oberwało bardzo mocno
Najnowsze sprawozdanie finansowe Dino będzie co prawda ogłoszone 22 sierpnia, jednak giełda nie ma w zwyczaju czekać tak długo. Kurs akcji polskiej sieci zaliczył już spadek aż o 12,85 proc. (dane z godz. 14:09, 25 lipca) i wynosi 336,40 zł za akcję. Tak duży spadek to reakcja na ujawnienie za sprawą sprawozdania Jeronimo Martins najbardziej prawdopodobnych trendów w sektorze. Historycznie raporty portugalskiego giganta rzucają nowe światło na obecne i nadchodzące realia.
Jednocześnie zapowiedź prezesa grupy Jeronimo Martins. Pedro Soares dos Santos zapowiedział, jeszcze większe inwestycje w ceny, na co polskiej sieci wyjątkowo trudno będzie odpowiedzieć.
W coraz bardziej konkurencyjnym kontekście, w którym cena jest decydującym czynnikiem zakupu, Biedronka utrzyma pozycję lidera cenowego i nada priorytet wzrostowi sprzedaży w ujęciu ilościowym. W związku z tym, po wejściu w drugą połowę roku, która będzie bardziej wymagająca pod względem wolumenów, Biedronka zwiększy swoje inwestycje w ceny, wzmacniając pozycję konkurencyjną – przekazał w komunikacie dos Santos.
W pierwszym półroczu 2024 roku przychody Biedronki wyniosły 11,5 mld euro. W krajowej walucie to wzrost o 4,5 proc. rdr. W samym drugim kwartale przychody osiągnęły 5,8 mld euro, to stanowi wzrost o 0,1 proc. Co więcej, nakłady na inwestycje w obecnym roku mają wynieść 1,2 mld euro, czyli podobnie jak przed rokiem. 275 sklepów ma być objętych programem renowacji, a powstać ma od 130 do 150 nowych sklepów w sieci Biedronka.
To są informacje, które tym bardziej nie uspokajają sytuacji Dino na GPW. Trudno o wzrost akcji, kiedy wiadomo, że nie da się wygrać. Dino Polska jest największą polską siecią i spółką wchodzącą w skład indeksu WIG20, czyli 20 największych spółek giełdowych.