Poseł PiS wmieszany w awanturę. Kompromitacja telewizji Republika

W całym kraju głośnym echem odbiła się awantura, do której doszło niedawno w Sejmie. Starcie między Jarosławem Kaczyńskim a Romanem Giertychem miało swoje finansowe konsekwencje, które ponieśli politycy PiS. W incydent została wmieszana jeszcze jedna osoba, jednak okazuje się, że to, co media podały na ten temat, nie ma pokrycia w rzeczywistości.
Konsekwencje sejmowej awantury
W środę, 2 kwietnia Jarosław Kaczyński wygłosił przemówienie w Sejmie na temat “humanitaryzmu demokracji walczącej”. Stojąc na mównicy, nawiązał do przesłuchania Barbary Skrzypek oraz śmierci kobiety, która nastąpiła wkrótce potem. Polityk PiS-u winą za tę sytuację obarczył Romana Giertycha i przy wszystkich zgromadzonych nazwał go sadystą.
Mamy do czynienia z doprowadzeniem do śmierci Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. Tutaj na sali mamy głównego sadystę, Giertycha — grzmiał Jarosław Kaczyński.
Giertych zwrócił się do Kaczyńskiego i kazał mu się uspokoić, co jak można się było spodziewać, tylko pogorszyło sprawę. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości otoczyli mównicę i wykrzykiwali swoje uwagi w stronę polityka KO, nazywając go mordercą. Prezydium Sejmu zdecydowało o nałożeniu najwyższego wymiaru kary na prowokatorów zajścia, czyli na Jarosława Kaczyńskiego oraz Iwonę Arendt, którzy przez trzy miejsce będą otrzymywać połowę pensji. Na pozostałych, którzy byli zamieszani w incydent, również nałożono sankcje.

Poseł PiS wmieszany w sejmową awanturę
Wobec pozostałych posłów, wznoszących okrzyk “morderca!”, zidentyfikowanych na podstawie materiałów wideo, zastosowano sankcję w postaci obniżenia ich uposażeń poselskich o połowę przez okres dwóch miesięcy (łącznie 13467,92 zł dla każdego parlamentarzysty) lub poprzez odebranie pełnej diety parlamentarnej przez okres trzech miesięcy w przypadku posła, który nie pobiera uposażenia poselskiego — czytamy w komunikacie opublikowanym na oficjalnej stronie Sejmu.
O całym zajściu było głośno w polskich mediach, jednak nie wszystkie informacje, które zostały podane do wiadomości publicznej, były prawdziwe. Telewizja Republika została przyłapana na kłamstwie.
Prezydium Sejmu nałożyło sankcje na 50 polityków PiS za niewłaściwe zachowanie w Sejmie. Telewizja Republika w niedzielę, 6 kwietnia poinformowała, że jeden z nich zasłabł wkrótce po tym jak marszałek Hołownia ogłosił wymiar kary. Stacja dodała, że poseł przeszedł potem zabieg po udarze. Redaktor naczelny stacji powtórzył tę informację, co mogło sugerować, że pogorszenie stanu zdrowia parlamentarzysty nastąpiło na skutek dążeń Giertycha do ukarania awanturujących się polityków
Posłem, o którym mowa, jest Edward Siarka, który ma już na swoim koncie jeden poważny incydent w Sejmie. W lutym w reakcji na słowa Zbigniewa Ziobry dotyczące Donalda Tuska wykrzyczał “kula w łeb, szybko”. Polityk przeprosił później za swoje słowa, ale i tak stracił połowę uposażenia za okres trzech miesięcy. Czy kolejna kara okazała się nie do udźwignięcia dla Edwarda Siarki, a dodatkowy stres związany z incydentem z Giertychem spowodował poważny uszczerbek na zdrowiu? Do polityka dotarł “Fakt” z prośbą o komentarz do zaistniałej sytuacji. Siarka zdecydował się na odpowiedź, a jego relacja może zaskakiwać.

Siarka miał udar przez Giertycha? Polityk dementuje doniesienia Republiki
Incydent, do którego doszło w Sejmie, prawdopodobnie poniesie za sobą kolejne konsekwencje. Jak się okazało, telewizja Republika mogła minąć się z prawdą. Edward Siarka w odpowiedzi na pytanie “Faktu” skomentował sytuację, a jego relacja jest zaskakująca. Poseł poinformował portal, że pogorszenie jego stanu zdrowia, nie ma związku z żadnym wydarzeniem, do którego doszło na sali obrad. Ponadto jego nazwisko nie figuruje na liście polityków, których ukarało Prezydium Sejmowe.
Siarka poinformował, nie było go w Sejmie w dniu, w którym Jarosław Kaczyński starł się z Romanem Giertychem. Poseł potwierdził, że przeszedł zabieg po udarze, jednakże doszło do tego na długo przed opisywanym incydentem.
Tak przeszedłem zabieg, ale nie miał on związku z żadnymi wydarzeniami w Sejmie. W ogóle nie byłem w Sejmie, kiedy doszło do awantury z Romanem Giertychem — przekazał Siarka w rozmowie z “Faktem”.
Roman Giertych poinformował, że nie zostawi tej sprawy i podejmie kroki przeciwko Republice. Polityk KO zamierza wnioskować do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o cofnięcie koncesji dla tego nadawcy.
Pan Sakiewicz oskarżył mnie, że zainicjowałem kary finansowe dla posłów PiS za nazwanie mnie mordercą i to spowodowało udar pana posła Siarki. Ten drobny fakt, że udar miał miejsce miesiąc wcześniej, nie stanowił dla TV Republika żadnego problemu. Po wymianie KRRiT będę wnioskował o cofnięcie koncesji dla tej kłamliwej stacji. Dość jawnego szerzenia przestępczych kłamstw — przekazał za pośrednictwem platformy X.





































