Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Potentat chemiczny zagrożony falą masowych zwolnień. To jedyny taki zakład w całej Polsce
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 08.04.2025 14:54

Potentat chemiczny zagrożony falą masowych zwolnień. To jedyny taki zakład w całej Polsce

zwolnienia, firma
Fot. CDC/ Unsplash - zdjęcie ilustracyjne

Wszystko wskazuje na to, że jedna z najbardziej rozpoznawalnych fabryk w Polsce przestanie działać. Proces, który właśnie się rozpoczął, może okazać się punktem zwrotnym dla całej branży – a skutki odczują nie tylko pracownicy.

Tradycja przemysłowa pod presją. Potentat chemiczny ma problemy

W świecie przemysłu chemicznego przyzwyczajenie do stabilności może być złudne. Nawet zakłady z ponad stuletnią tradycją, działające w oparciu o kluczowe surowce i wspierające całe lokalne gospodarki, zaczynają uginać się pod ciężarem rosnących kosztów operacyjnych. To właśnie w takich warunkach coraz częściej zapadają decyzje, które jeszcze dekadę temu wydawały się niewyobrażalne.

Wielu ekspertów wskazuje, że presja regulacyjna w Europie, szczególnie w kontekście polityki klimatycznej, sprawia, że produkcja chemikaliów w UE staje się coraz mniej opłacalna. Problem dotyczy nie tylko emisji CO₂ i związanych z tym kosztów, ale także globalnej konkurencji, która działa na zupełnie innych zasadach. W efekcie europejscy producenci coraz częściej rozważają ograniczenie działalności na Starym Kontynencie lub wręcz jej przeniesienie poza jego granice.

Szczególnie dotkliwie zmiany te odczuwają firmy, które działają w oparciu o klasyczne procesy technologiczne – wymagające dużych ilości energii i wody, a jednocześnie narażone na wpływ importu tanich surowców spoza UE. Przyszłość wielu zakładów w Polsce i Europie jest dziś bardziej niepewna niż kiedykolwiek wcześniej.

firma 1.jpg
Fot. Alex Donin foodphotographer
Patryk Wołosz, Donald Trump
Rząd dzieli Polaków. Oni zapłacą mniej
KRUS zdecydował ws. rent wdowich. Podano ważny termin "Przeklęty motyl" przebudził się w lasach. Jego obecność w domu ma nie zwiastować nic dobrego

Europejskie ograniczenia kontra globalna rzeczywistość – nierówna walka o przetrwanie

Nie da się ukryć, że rynek chemiczny w Europie znalazł się pod wielowymiarowym ostrzałem. Z jednej strony mamy do czynienia z coraz bardziej rygorystycznymi normami środowiskowymi, a z drugiej – z brakiem realnej ochrony przed importem towarów produkowanych taniej, często przy użyciu kontrowersyjnych źródeł energii. To właśnie ta kombinacja doprowadziła do sytuacji, w której wielkie zakłady przemysłowe, zamiast rozwijać się – planują wygaszenie produkcji.

Przykładem może być rynek sody – surowca o szerokim zastosowaniu, od produkcji szkła po przemysł spożywczy. Europejscy producenci od miesięcy alarmują o problemie, jakim jest napływ tureckiej sody wytwarzanej z rosyjskich surowców energetycznych. Jak się okazuje, produkt ten zdobył już 30 proc. polskiego rynku, skutecznie wypierając lokalną produkcję.

W tym kontekście nie dziwi fakt, że coraz więcej firm apeluje o wprowadzenie ceł wyrównawczych, które zrównają warunki konkurencji. Równocześnie trwają rozmowy z decydentami na poziomie krajowym i unijnym w sprawie obniżenia kosztów energii oraz zmiany polityki klimatycznej – jednak jak dotąd, bez większych rezultatów.

Qemetica zamyka zakład w Janikowie i stawia na nowe inwestycje poza UE

Po miesiącach analiz, rozmów i apeli, Qemetica Soda Polska ogłosiła rozpoczęcie hibernacji zakładu sodowego w Janikowie. Produkcja ma zostać całkowicie wygaszona do końca lipca 2025 roku. Firma zapowiedziała rozpoczęcie procesu zwolnień grupowych – pracę może stracić nawet 350 osób. Jedynie około 90 pracowników pozostanie na miejscu, by nadzorować infrastrukturę niezbędną dla funkcjonowania elektrociepłowni i oczyszczalni ścieków.

Jak podkreśla prezes Grupy Qemetica, Kamil Majczak, spółka zrobiła wszystko, co było w jej mocy, by uniknąć tego kroku:

Próbowaliśmy wszystkiego. Od miesięcy prowadziliśmy rozmowy z naszym rządem i unijnymi instytucjami, apelując o cła wyrównawcze na turecką sodę, produkowaną z rosyjskich surowców i ochronę przed drastycznie rosnącymi kosztami energii. Alarmowaliśmy o zagrożeniu dla tysięcy miejsc pracy i kluczowej infrastruktury regionu. Nie możemy czekać dłużej – rynek i realia kosztowe zmusiły nas do tej decyzji. Każdy miesiąc to strata kilkunastu milionów złotych. Potrzebujemy konkretnego wsparcia decydentów. Jednak dotychczas – pomimo dużego zaangażowania z wielu stron, które doceniamy – takich konkretów jeszcze nie ma – czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym Qemetiki.

firma 2.jpg
fot. Oleksandr113/Canva

Spółka jednocześnie zaznaczyła, że hibernacja może zostać cofnięta, jeśli tylko pojawią się systemowe zmiany – cła wyrównawcze, realne obniżenie kosztów energii i zmiana podejścia do regulacji środowiskowych. Do tego czasu Qemetica przenosi część działań za ocean – przejęcie biznesu krzemionki strącanej w USA otworzyło jej drogę do nowych rynków.

Jednocześnie firma inwestuje w projekt budowy nowoczesnej spalarni śmieci w Inowrocławiu. Ma ona nie tylko pomóc rozwiązać problem z trudnymi do recyklingu odpadami, ale również obniżyć opłaty za odbiór śmieci – co może stać się realnym wsparciem dla mieszkańców i lokalnych budżetów.