Państwo wprowadziło nowy benefit dla wszystkich pracowników. Polacy go nie dostrzegają
PPK, czyli Pracownicze Plany Kapitałowe to pomysł rządu by zachęcić Polaków do oszczędzania na emeryturę. Pieniądze gromadzone są na indywidualnych kontach, a przelewy na nie trafiają z naszych pensji. Swój udział w programie wspierają pracodawcy, dokładając do naszych kont swoje pieniądze oraz państwo, fundując nam premię powitalną oraz raz w roku dodatkową dopłatę. Pieniądze zgromadzone w PPK możemy wypłacić w ważnych sytuacjach życiowych, takich jak choroba, operacja, czy kupno domu. Ponadto, zgodnie z założeniami, w momencie osiągnięcia 60. roku życia otrzymujemy wypłatę z PPK w postaci 25 proc. zgromadzonych środków, a reszta pieniędzy jest wypłacana w postaci dodatków do emerytury przez 10 lat.
PPK nie jest doceniane przez Polaków
Konfederacja Lewiatan opublikowała raport, w którym opisuje stosunek Polaków do PPK. Okazuje się, że Pracownicze Plany Kapitałowe nie są postrzegane jako benefit pozapłacowy, a pracownicy nie dostrzegają żadnych korzyści z niego płynących. Lewiatan uważa, że to wina zbyt małej edukacji w tym zakresie. Ponadto Konfederacja Lewiatan zwraca uwagę, że system PPK nie jest jeszcze w pełni rozpowszechniony. Sonia Buchholtz ekspertka organizacji cytowana przez Radio ZET wskazuje, że PPK wymagają dopłat od strony pracownika, a gratyfikacja w postaci oszczędności następuje po upływie wielu lat - nie jest natychmiastowa.
PPK zakłada, że na indywidualne konta będzie trafiało 2 proc. pensji pracownika, z możliwością większej wpłaty. Swoje 1,5 proc. dopłaci pracodawca (również z możliwością większych dopłat), a po spełnieniu określonych warunków, premię raz w roku da nam państwo. Obecnie do PPK zapisywani są automatycznie pracownicy firm zatrudniających ponad 250 osób, a do końca roku wszystkich firm, w których pracuje więcej niż 20 osób. Z programu można się wypisać składając u pracodawcy odpowiednie oświadczenie.