Premier Morawiecki krytykuje kanclerz Merkel za jej rozmowy z Łukaszenką
Premier Mateusz Morawiecki skrytykował kanclerz Niemiec Angelę Merkel za jej ostatnie dwie rozmowy przez telefon z białoruskim przywódcą Alaksandrem Łukaszenką - podała w sobotę agencja dpa.
Premier w rozmowie z dpa wyraził zadowolenie z zaangażowania Unii Europejskiej w poszukiwanie dyplomatycznego rozwiązania kryzysu uchodźczego na granicy z Białorusią.
– Ale kiedy kanclerz Merkel zadzwoniła do Łukaszenki, przyczyniła się do legitymizacji jego reżimu, podczas gdy walka o wolną Białoruś trwa już od 15 miesięcy – powiedział szef polskiego rządu.
Poinformowano, że Merkel dwukrotnie telefonowała do Łukaszenki, za co zalała ją fala krytyki w kraju i za granicą.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert uzasadnił ten kontakt katastrofalną sytuacją humanitarną tysięcy ludzi na granicy. Zaznaczył również, że procedura ta została była ustalona z Komisją Europejską i wiedzieli o niej partnerzy w regionie.
Ostre słowa premiera o Łukaszence
Morawiecki w wywiadzie oskarżył Łukaszenkę o nadużywanie rozmów telefonicznych do własnych celów.
– Zachowywał się tak, jakby Merkel zgodziła się na transport 2000 migrantów przez korytarz do Niemiec i innych krajów europejskich. A to nie jest w porządku – powiedział szef polskiego rządu. W piątek Łukaszenka powtórzył, że Merkel zgodziła się przyjąć uchodźców. Seibert stanowczo temu zaprzeczył.
– W imieniu kanclerz i rządu federalnego chciałbym wyraźnie powiedzieć, że to stwierdzenie jest nieprawdziwe – powiedział Seibert.