Przed nami polskie Eldorado? Idą podwyżki, ale nie dla wszystkich
Ekonomiści komentują nowe dane o podwyżkach płac, które GUS opublikował w czwartek. Mimo wzrostu mniejszego, niż przewidywany, wnioski ekspertów z dwóch banków i Polskiego Instytutu Ekonomicznego są jednoznaczne: wzrost płac hamuje powoli, w najbliższych miesiącach nadal będzie rósł szybciej, niż inflacja. To znaczy, że w naszych portfelach będzie więcej.
Wzrost wynagrodzeń. Ekonomiści: płace hamują, ale powoli. Przepaść do inflacji
W czwartek 18 lipca GUS opublikował nowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu br. - wyniosło 8.144,83 zł. To wzrost +11 proc. rdr. I choć ekonomiści w prognozach estymowali nawet 11,3 proc., ta różnica wciąż oznacza szybszy wzrost wynagrodzeń, niż inflacji. To znaczy, że w naszych portfelach, przynajmniej w teorii, powinno być więcej.
Zobacz też: Ile zarabia klasa średnia? Znamy kwoty
Skarbówka zaczęła ścigać za łamanie sankcji. Sypią się ogromne karyGospodarka przyspiesza
Analitycy Banku Pekao, komentując wzrost 11 proc. rdr., przyznają, że to “trochę wolniej od konsensusu”, który wyniósł 11,3 proc., ale interpretacja tendencji pozostaje bez zmian.
Wzrost płac hamuje, ale baaaardzo powoli. Gospodarka natomiast przyspiesza (dobra produkcja!), więc RPP podtrzyma jastrzębie nastawienie.
Więcej o sprawie: Rozłam w RPP? "Glapiński się pomylił". Kotecki zdradza nastroje w NBP
W podobnym tonie wypowiadają się analitycy ING: niskie bezrobocie (i wysokie podwyżki płacy minimalnej) zmuszają firmy do podwyżek. Raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego, jak poprzedników, podnosi, że w kolejnych miesiącach wzrost wynagrodzenia będzie już niższy, ale wciąż - “skala podwyżek będzie dalej rosnąć znacznie szybciej od inflacji”.
Polskie Eldorado? Nie do końca
Wspólna konkluzja ekonomistów jest optymistyczna, ale nie pozostaje bez problemów. Raport PIE zwraca uwagę, że w czerwcu inflacja pozostaje stabilna (tzn. w celu NBP), ale kolejne miesiące “przyniosą już wyraźny wzrost".
W nadchodzących miesiącach wyniki będą zbliżone do ok. 4 proc. - tym samym przekraczać będą górną granicę celu NBP.
Do tego trzeba wziąć pod uwagę zmienną, że - choć średnia wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw jest uznawana za najbardziej reprezentatywną skalę polskich zarobków - to nie bierze pod uwagę wszystkich Polaków. To segment uwzględniający wyłącznie firmy liczące 10 lub więcej pracowników. A zatem firmy zatrudniające do 9 osób w ogóle nie są uwzględniane. Podobnie jak osoby na JDG. Przkładowo w 2018 roku na ok. 16,5 mln pracujących blisko 10 mln pracowało w przedsiębiorstwach.