"Przynieśli, kazali podpisać" - 80 proc. Polaków nie rozumie umów, które podpisuje z bankiem
Co piąty polski badany rozumie w całości zapisy zawieranych umów kredytowych. Badanie “Jak Polacy właściwie czytają umowy finansowe? I czy je rozumieją? Edycja 2024" rzuca nowe światło na realia finansów konsumenckich w kraju. Według jego autorów przyczyną negatywnego zjawiska jest to, że kredytobiorcom brakuje kompetencji. Czy na pewno?
Tylko co piąty badany rozumie umowy kredytowe
Jak czytamy w ISBnews, badania przeprowadziło UCE Research na zlecenie kancelarii frankowej SubiGo. Przeprowadzono je w pierwszej połowie czerwca br. wśród 917 osób w wieku od 18 do 65 lat. Pytano wyłącznie o zobowiązania finansowe, które ankietowani zaciągnęli w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie.
Tylko 19,5 proc. badanych stwierdziło, że całość zawartej przez nich umowy kredytowej była dla nich w pełni zrozumiała. Zdecydowana większość, bo 77,3 proc., deklaruje, że nie jest dla nich jasne, jakie dokładnie zapisy zawierała umowa. Z kolei 69,9 proc. uważa, że podmioty udzielające kredytów powinny opracowywać umowy w sposób łatwiejszy do zrozumienia dla drugiej strony.
Zobacz koniecznie: Rozłam w RPP? "Glapiński się pomylił". Kotecki zdradza nastroje w NBP
Rozłam w RPP? "Glapiński się pomylił". Kotecki zdradza nastroje w NBPAutorzy badania wskazują na niewiedzę konsumentów
W ten sposób dochodzimy do diagnozy, w której to nie niefrasobliwość czy nieuwaga kredytobiorców odpowiada za cokolwiek niepokojące wyniki badań. Wszak zaledwie 3,2 proc. badanych stwierdziło, że nie zapamiętało sytuacji zawierania umowy kredytowej, a przynajmniej nie na tyle dobrze, by deklarować stopień jej zrozumienia.
To oznacza, że umowy zawierane są na ogół świadomie i zapisom poświęcana jest odpowiednia uwaga. Skoro mimo to są one całkowicie zrozumiałe dla zaledwie co piątego kredytobiorcy, to co jest problemem? W opinii autorów badania kredytobiorcy po prostu nie dysponują odpowiednią wiedzą i umiejętnościami. Według Szymona Goska z SubiGO są one zbyt małe, by mogli świadomie zawierać umowy:
To niepokojący wynik, który wymaga głębszej analizy. Przede wszystkim fakt, że jedynie co piąty konsument rozumie, co podpisuje, wskazuje na istotny problem. Oznacza to, że większość kredytobiorców nie ma wystarczającej wiedzy lub umiejętności, aby skutecznie interpretować dokumenty prawne i zaciągać zobowiązania finansowe.
Potrzebna konstytucja dla rynku kredytowego?
Autorów badania nie przekonują uwagi samych badanych, którzy w zdecydowanej większości (blisko 70 proc.) opowiadają się za uproszczeniem umów:
Konsumenci często mówią, że instytucje finansowe tworzą zbyt skomplikowane umowy, ale w naszym przekonaniu nie jest to do końca prawda. W dużej części stosują się one do obecnie obowiązujących przepisów i to tak naprawdę dzisiaj jest głównym problemem.
Zaledwie 12,9 proc. ankietowanych (a zatem jeszcze mniej niż świadomych kredytobiorców) uważa, że nie ma potrzeby zmian w podejściu do konstruowania umów. Tymczasem w komentarzach autorów badania daje się odczuć przekonanie, że niezrozumiałe zapisy umów nie stanowią problemu per se, jeśli nie naruszają wadliwego prawa, co odbiera nadzieję na racjonalizację i samoregulację sektora.
Manifestacją podobnego problemu jest uchwalone w piątek nowe Prawo Komunikacji Elektronicznej. Na rynku komunikacyjnym umowy również były niezrozumiałe, choć na ogół zgodne z prawem. Prawo więc zmieniono zgodnie z normami panującymi w UE, tak aby zapisy umów telekomunikacyjnych spełniały jednocześnie oba warunki.
Nowe PKE nie bez powodu nazywane jest konstytucją dla telekomunikacji - czy kiedyś podobnego aktu doczekamy się na rynku kredytowym?