Przyszedł po wygraną w zdrapce Lotto. Na miejscu zjawiła się policja
Pewien mężczyzna z Zielonej Góry postanowił wybrać się do kolektury, by odebrać wygraną ze zdrapek Lotto. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jakiś czas później 25-latek został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzuty. Przedstawiamy szczegóły.
W kolekturze w Zielonej Górze doszło do kradzieży
W środę, 28 lutego w jednej z kolektur w Zielonej Górze doszło do kradzieży. Pewien 25-letni mężczyzna wszedł do sklepu i poprosił o jedną zdrapkę. Kobieta pokazała mu kilka losów i powiedziała, żeby wybrał jeden z nich. W tamtym momencie mężczyzna wyrwał wszystkie zdrapki z rąk sprzedawczyni , a następnie uciekł z miejsca, w którym doszło to kradzieży.
Zobacz także: Ważne świadczenie dla rodziców poszło w górę. Trzeba spełnić warunki
Ukradł zdrapki, a potem przyszedł po wygraną
Jak się okazuje, kilka dni później mężczyzna postanowił zgłosić się po wygraną ze skradzionych zdrapek . W tym celu wybrał się do innego punktu Lotto , ale sprawy nie potoczyły się po jego myśli. Złodziej raczej nie spodziewał się tego, że wszystkie losy mają numery, a skradzione zdrapki zostały zarejestrowane w systemie i zablokowane.
Kilka dni później policjanci otrzymali informację, że w jednej z kolektur ktoś próbował wypłacić wygrane ze skradzionych wcześniej losów - przekazała podinsp. Małgorzata Barska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Zamiast wygranej w zdrapce, czeka go surowa kara
Miejscy policjanci rozpoznali złodzieja dzięki nagraniom z kamer sklepowych i 7 marca doszło do zatrzymania 25-latka. Mężczyzna usłyszał zarzuty popełnienia kradzieży szczególnie zuchwałej. Jak poinformowała podinsp. Małgorzata Barska, złodziej przyznał się do zarzucanego mu czynu, za który grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności .
Kodeks karny za kradzież szczególnie zuchwałą przewiduje wyższą karę niż za zwykłą kradzież - dodała podinsp. Małgorzata Barska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.