Nowe przywileje dla zaszczepionych, jest decyzja rządu. Ze szczepieniami jednak problemy
Z TEGO ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ:
Jakie będą przywileje za szczepienie
Na jakie problemy napotykają osoby, które chcą poddać się szczepieniu
Co na ten temat sądzi Ministerstwo Zdrowia
Rząd proponuje przywileje za szczepienie. Korzystne rozwiązania dla wybranych
Przywileje za szczepienie to nowa rządowa metoda przekonywania Polaków do preparatu przygotowanego przez firmy Pfizer i BioNTech. Z najnowszego badania Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i ARC Rynek i Opinia wynika bowiem, że tylko 17 proc. obywateli zamierza zaczepić się na COVID-19 tak szybko jak to możliwe, a 23 proc. - dopiero po jakimś czasie.
Aż 38 proc. ankietowanych przyznało, że nie planuje poddać się szczepieniu w ogóle. Tymczasem zdaniem epidemiologów i wirusologów szczepionka przyniesie wymierne efekty, pod warunkiem że przyjmie ją ok. 70 proc. społeczeństwa.
Rząd liczy, że przywileje za szczepienie odwrócą sceptycyzm, który prezentuje większość obywateli. Pokaźny katalog korzyści wynikających z zaszczepienia został umieszczony w najnowszym projekcie rozporządzenia, który wprowadza tzw. narodową kwarantannę i dodatkowe ograniczenia w funkcjonowaniu gospodarki.
Z treści dokumentu wynika, że osoby, które zaczepiły się na COVID-19 nie będą wliczane do limitu 5 osób na prywatnych spotkaniach i imprezach. Obywatele, którzy zdecydują się na przyjęcie szczepionki będą mogli bez przeszkód korzystać z usług publicznej służby zdrowia bez konieczności wykonywania testu pod kątem COVID-19.
Co więcej, portal money.pl podaje, że zaszczepieni nie będą musieli odbywać kwarantanny po wjeździe na terytorium Polski. Dotyczy to zarówno osób, które przekraczają granice Unii Europejskiej, jak i przyjezdnych z krajów strefy Schengen.
Przywileje za szczepienie to także brak konieczności przebywania w izolacji w razie kontaktu z osobą zakażoną SARS-CoV-2. Projekt dokument zwalnia z kwarantanny także ozdrowieńców.
Rozporządzenie zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Według planu ma zostać przyjęte jeszcze w grudniu bieżącego roku. W dalszym ciągu wątpliwości budzi podstawa prawna, na mocy której rząd wprowadza kwarantannę narodową.
Władza oferuje przywileje za szczepienie, ale proces zgłaszania się po preparat nie jest wolny od błędów
Zgodnie z rządowymi ustaleniami w pierwszej kolejności z preparatu na COVID-19 będą mogli skorzystać seniorzy powyżej 60. roku życia, personel medyczny, służby wspomagające walkę z COVID (policja, wojsko) oraz mieszkańcy Domów Pomocy Społecznej i pacjenci Zakładów Leczniczo-Opiekuńczych. Z przekazu szefa KPRM Michała Dworczyka wynika, że pierwsze preparaty trafią do szpitali węzłowych już 27 grudnia. Tego dnia rozpocznie się wyszczepianie pierwszych obywateli.
Jednak Rzeczpospolita ustaliła, że medycy, którzy zgłaszają się na szczepienie, trafiają na listy w szpitalach węzłowych. - Lekarze prowadzący prywatne praktyki bez kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia skarżą się, że rejestratorzy zapisujący na szczepienia w tzw. szpitalach węzłowych odsyłają ich do innych placówek - przyznał dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Część medyków usłyszała, że zapisy mogą prowadzić wyłącznie większe podmioty np. szpitale.
Zdaniem rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusiewicza jest to niezgodne z wytycznymi, które przedstawił resort. Każdy z 509 szpitali węzłowych ma bowiem obowiązek przyjąć zgłoszenie od pracownika ochrony zdrowia.