Nad Rafako zbierają się ciemne chmury. Firma jest na granicy wytrzymałości

Rafako w tarapatach. Czy będą dalsze zwolnienia?

Rafako to polska firma, która uchodzi za największego producenta bloków energetycznych i urządzeń do wytwarzania energii w Europie . W grudniu 2020 r. nad spółką rozpętały się czarne chmury, a działania podejmowane przez zarządców nie przynoszą jak na razie rezultatów.

Chcąc zminimalizować skutki koronakryzysu, Rafako złożyło wniosek o zatwierdzenie układu w ramach uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego. Jednak przeciwko dokumentowi zagłosowały: Energa Elektrownie Ostrołęka, Mostostal Siedlce, Energomontaż-Północ Bełchatów, PGE Obrót oraz OGP GAZ-SYSTEM S.A. Rafako mogło liczyć jedynie na wsparcie małych i średnich firm, z którymi współpracuje od lat.

Równocześnie zarząd spółki podjął decyzję o zwolnieniu 400 osób. W dalszym ciągu nie wiadomo, czy to koniec redukcji zatrudnienia. Wśród osób, które utrzymały pracę, nadal panuje niepokój. - Mamy zapewnienie od związkowców, że zarząd zabezpieczył wynagrodzenia za marzec, ale nikt nie mówi nam, co będzie dalej - przyznał w rozmowie z portalem money.pl jeden z pracowników, który jest związany z Rafako od 10 lat.

Niepewność co do przyszłości spółki widać również wśród zarządców. - Kończą się zwolnienia grupowe, w wyniku których z pracy odejdzie 400 osób. Co będzie dalej? Wszystko zależy od tego, jaki będzie dalszy scenariusz funkcjonowania spółki i czy uda się pozyskać akcjonariusza. Zainteresowanie inwestorów jest, ale za wcześnie, by można było mówić o konkretach - oznajmili przedstawiciele Rafako. [Dalsza część tekstu pod filmem]

Miliardy strat i pandemia to główne problemy Rafako

Oceny sytuacji Rafako podjął się Dominik Kolorz, przewodniczący zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność. Jego zdaniem problemy spółki są wynikiem błędnych decyzji poprzedniego zarządu i niekorzystnych kontraktów, które zamiast przynosić zyski tylko generowały straty. Rafako mocno odczuło również spowolnienie gospodarcze w związku z pandemią.

Kolorz twierdzi, że Rafako stanęło w obliczu utraty płynności finansowej i bankructwa . Skutki upadku firmy będą katastrofalne dla całego regionu - Rafako jest bowiem największym pracodawcą w Raciborzu i zatrudnia ok. 1300 osób. Upadek firmy zwiększyłby stopę bezrobocia w tym powicie o ok. 77 proc.

- Utrata pracy i źródła utrzymania przez tak liczną grupę ludzi oznaczałaby dla Raciborza społeczną katastrofę. Ewentualna upadłość Rafako niosłaby też ze sobą dramatyczne skutki gospodarcze nie tylko regionu, ale całego kraju. Szacuje się, że spółki skarbu państwa powiązane z Rafako utraciłyby przeszło 1 mld zł - ocenił Kolorz. Portal raciborz.com.pl podaje, że utrata płynności przez spółkę przełożyłaby się także na straty rzędu 298 mln zł po stronie firm prywatnych.

Czy Rafako ma szanse uchronić się przed ostatecznym bankructwem? Jedyną nadzieją może być pożyczka rzędu 50 mln zł z Agencji Rozwoju Przemysłu. Portal money.pl donosi, że decyzja w sprawie przyznania środków jeszcze nie zapadła, ponieważ w dalszym ciągu trwa uzupełnianie dokumentacji.

Senator PiS walczy o Rafako

Choć spółki Skarbu Państwa nie przejęły się problemami to o los Rafako walczą niektórzy członkowie PiS. W sprawie podupadającego przedsiębiorstwa kilkukrotnie interweniowała senator Ewa Gawęda. - Od ustabilizowania sytuacji w spółce zależny jest los około tysiąca osób tam zatrudnionych oraz ich rodzin, jak również firm - kooperantów spółki - przyznała polityk.

Działania przez nią podjęte obejmują m.in. interwencję u samego wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina . - Ponieważ nie uzyskałam wystarczająco szczegółowych wyjaśnień na skierowane przeze mnie oświadczenie, podejmuję ponowne interwencje w tej sprawie na szczeblu rządowym - zdradziła senator w rozmowie z portalem money.pl. Dzięki jej działaniu sytuacja Rafako nieco się poprawiła, zwłaszcza w kontekście płynności finansowej. Obecnie spółka pracuje nad reorganizacją, dzięki której uda się ukierunkować działalność na odpowiednie tory i poprawić wiarygodność biznesową. - Wszystko wskazuje na to, że proces restrukturyzacji firmy zakończy się sukcesem - oceniła Gawęda.