Remont będzie kosztował nawet kilkanaście tysięcy złotych więcej. Przepisy na 2021 roku dadzą w kość
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jakie wymogi dotyczące efektywności przewodzenia ciepła trzeba będzie spełnić
-
Jakie postawiono wymogi dotyczące odnawialnych źródeł energii
-
Jakie potencjalne koszty trzeba będzie ponieść
Remont i budowa domu podrożeją. Są nowe wytyczne
Remont od 2021 roku będzie znacznie droższą inwestycją, przez wymóg większej efektywności energetycznej. Według portalu branżowego extradom.pl, od przyszłego roku współczynnik przewodzenia ciepła/przenikalności cieplnej (U), ma mieć maksymalną wartość wysokości 0,2 m²K w ścianach zewnętrznych i 0,9 W/m²K dla zwykłych okien i drzwi balkonowych, a także 1,1 W/m²K dla okien dachowych.
Co to oznacza w praktyce? Że aby zachować wymogi, trzeba będzie korzystać z materiałów budowlanych lepszej jakości , podobnie w przypadku stolarki okiennej. Jak powiedział dla money.pl dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich Konrad Płochocki, koszty remontu będą wyższe średnio o kilka, czy nawet kilkanaście tys. zł.
- Rząd narzuca maksymalną wartość współczynnika przenikalności cieplnej okien, ścian czy stropów, zamiast powiedzieć budynek ma zużywać nie więcej niż X na metr kwadratowy - przecież to się liczy dla mieszkańców, nie to, w jaki sposób się tę oszczędność udało osiągnąć - komentuje Płochocki.
Według Płochockiego efektywniejszym rozwiązaniem byłoby narzucenie konkretnej oszczędności energetycznej. W świetle dzisiejszych przepisów inwestycja w lepsze okna może zwrócić się dopiero po 30 latach, czyli dłużej niż czas eksploatacji.
Jak jednak wskazuje portal extradom.pl, wcale nie musimy szarpać się na kosmiczny wydatek. Możemy używać np. materiałów termoizolacyjnych i zastosować okna o współczynniku U nie większym niż 0,9 W/m²K. Większy problem będzie z drugim wymogiem.
Remont i budowa domu będą wymagały użycia odnawialnych źródeł energii
Nowe warunki techniczne dotyczące remontów i budowy , dotyczą także zapotrzebowania budynków na energię nieodnawialną, co będzie liczone współczynnikiem Ep. Ograniczyć trzeba będzie zużycie węgla, gazu i oleju opałowych.
W wypadku domów jednorodzinnych współczynnik Ep będzie mógł być na maksymalnym poziomie 70 kWh/m2 na rok. Obecnie wynosi on 90 kWh/m2 na rok. W przypadku wielorodzinnych wartość graniczna zostanie zmniejszona z 85 kWh/m2 na 65 kWh/m2.
Jak pisze portal regiodom.pl, sprostanie nowym normom będzie wymagało użycia lepszych materiałów budowlanych, a także wentylacji z rekuperacją, co oczywiście oznacza wyższe koszty. Ponadto zalecane będzie wykorzystanie energii ze źródeł energii, np. połączenie kotła gazowego z fotowoltaiką (na którą funkcjonują.
Ponadto podczas remontu można zainwestować także w ekologiczne źródła energii cieplnej, takie jak np. pompa ciepła. Oczywiście wysokie koszty inwestycji zwracają się przez lata, ze względu na tańsze utrzymanie domu.
Urzędnicy tłumaczą wprowadzenie nowych przepisów unijnymi dyrektywami. Warto jednak zauważyć, że np. niesprzedane okna, które nie spełniają współczesnych warunków, trafią na eksport, do krajów z mniej restrykcyjnymi wymogami. Money.pl wymienia wśród nich Niemcy, Francję, czy Austrię. Wygląda więc na to, że w Polsce ustawodawca wycisnął z unijnych przepisów, co tylko się dało.
Ekspert uspokaja. Jeśli nie robisz remontu, nie musisz modernizować teraz domu
- Oczywiście nie oznacza to, że właściciele domów muszą natychmiast wymieniać wszystkie niespełniające norm okna. Wymogi te dotyczą nowego budownictwa. Ich spełnienie nie powinno być problematyczne, gdyż obecnie oferowana stolarka mieści się „w parametrach" z nawiązką - mówił Ryszard Maczyński z firmy MS więcej niż OKNA.
Z kolei jak wskazuje Płochocki, w ostatnich miesiącach zaczął się szturm obywateli na urzędy gmin, z wnioskami o pozwolenie na budowę . Jeśli ktoś złożył dokumenty do 30 grudnia, plany budowlane będą weryfikowane na podstawie starych wytycznych.