Rosną opłaty za żłobki, rodzice są załamani. Kiedy początek "babciowego"?
Noworoczne podwyżki dały się we znaki rodzicom. W wielu miejscowościach i miastach w Polsce w górę poszły opłaty za żłobki. Nic zatem dziwnego, że rodzice coraz częściej pytają o obiecane “babciowe”.
Podwyżki w styczniu
Początek nowego roku kalendarzowego oznaczał dla wielu powody do radości. Największym było podniesienie płacy minimalnej do kwoty 4242 zł brutto - w lipcu wzrośnie ona do okrągłej sumy 4300 zł.
Jak jednak wskazuje serwis businessinsider.com.pl, noworoczna podwyżka odbiła się rykoszetem w innych sferach. Podrożały m.in. opłaty za żłobki - konkretna kwota zależy od tego, czy żłobek jest publiczny, czy niepubliczny (koszty co najmniej 2 razy większe).
Cena tego produktu niebawem poszybuje. Portfele wielu Polaków mocno ucierpią
Rodzice załamują ręce
Tam, gdzie żłobki są darmowe - jak np. w Warszawie - problemu czesnego nie ma. W innych miastach, w efekcie podwyżki czesne zbliżyło się nawet do progu tysiąca złotych za miesiąc.
Przykładów można podawać wiele. W przypadku Bydgoszczy mowa o kwocie 572 zł, z kolei Wrocław pobiera miesięcznie aż 763,56 zł. Jeszcze drożej jest w Łodzi, gdzie trzeba płacić już 848,40 zł - ale dla rodzeństwa przewidziano tu zniżkę o połowę.
Co z "babciowym"?
Nic zatem dziwnego, że rodzice zaczynają zadawać pytania o wejście zapowiadanego przez Donalda Tuska i Koalicję Obywatelską “babciowego”. Jego realizację zapowiedział premier podczas swojego grudniowego expose.
Środki z programu, oficjalnie noszącego nazwę Aktywna mama, mają być przeznaczone na opiekę nad dzieckiem dla każdej rodziny, w której wychowywane jest dziecko poniżej trzech lat. Według zapowiedzi premiera, program ma się pojawić w tym roku.
Do tego czasu, rodzice muszą korzystać z innych form wsparcia. Mowa tutaj m.in. o 800 plus, Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego, czy “żłobkowego” w wysokości 400 zł.
źródło: businessinsider.com.pl