Rząd rozwiąże problem zaniżonych emerytur. Będzie ponowne przeliczenie
Przed końcem roku rząd zabiera się za naprawę popełnionych wcześniej omyłek. W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego konieczne jest podjęcie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych ponownego przeliczenia części wypłacanych świadczeń. Finansowo skorzystają na tym dziesiątki tysięcy Polaków.
Państwo wyrównuje rachunki - podwyżki emerytur i rent rodzinnych dla tysięcy Polaków
Ważą się losy nawet 100 tys. emerytów i osób korzystających z renty rodzinnej. Już w listopadzie w wykazie prac legislacyjnych rządu znalazł się projekt ustawy, który umożliwi rewizje wysokości wypłacanych im świadczeń. Wkrótce możemy spodziewać się uruchomienia możliwości ponownych przeliczeń na korzyść świadczeniobiorców.
Źródło problemu sięga jeszcze 2009 r. i obejmuje całą dekadę, aż do roku 2019. Jak informuje money.pl, w związku z przyjętym wówczas harmonogramem waloryzacji, osoby, którym przyznawano świadczenia w czerwcu, nie otrzymywały części kwartalnych waloryzacji. W rezultacie ostateczna kwota świadczeń była niższa niż w sytuacjach, kiedy emerytura czy renta rodzinna była przyznawana w dowolnym z 11 pozostałych miesięcy.
Kredytobiorcy mają powód do obaw? Co oznacza zmiana wskaźnika WIBOR na WIRF- Dodatkowe świadczenie po 55. roku życia. Takie warunki trzeba spełnićWyrównanie emerytur dla ok. 100 tys. świadczeniobiorców będzie kosztować 2,8 mld zł
Sprawa jest poważna, bo mowa o różnicach rzędu 200-300 zł miesięcznie. Na ewidentną niesprawiedliwość takiego stanu rzeczy zwracali uwagę sami emeryci, a rację przyznał im jeszcze w listopadzie 2023 r. Trybunał Konstytucyjny. Jednoznacznie stwierdził, że obowiązująca w latach 2009-2019 r. metoda naliczania nierówno zwaloryzowanych świadczeń jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Złośliwi mogą się oczywiście dopatrywać w orzeczeniu TK chęci podarowania Donaldowi Tuskowi "prezentu" na początek kadencji, niemniej dyskryminacja zachodziła w sposób oczywisty. Ponadto Trybunał orzekł, że niezgodny z Konstytucją był także stan prawny po próbach wcześniejszego rozwiązania problemu emerytur czerwcowych, jakie podjęto jeszcze w 2021 r., gdy rządził PiS.
Praktyczne skutki są jednoznaczne - państwo nie tylko będzie musiało dokonać ponownego przeliczenia, ale też wypłacić wyrównania za okrągłą dekadę przekazywania zaniżonych emerytur i rent rodzinnych. Szacuje się, że będzie to kosztować ok. 2,8 mld zł, choć rekompensaty mają być rozłożone nawet do 2033 r. Część emerytów nie doczeka dnia, kiedy państwo ureguluje wobec nich swoje należności.
Priorytetem przyjęcie harmonogramu ponownych przeliczeń
Zanim dojdzie do wypłacenia wyrównań, konieczne jest jednak wyjście od ponownych przeliczeń wysokości należnych świadczeń i to o nich stanowi ustawa, która znalazła się już w wykazie prac legislacyjnych rządu. Nowe wysokości świadczeń byłyby następnie waloryzowane wg zasad obowiązujących po dniu przyznania emerytury lub renty rodzinnej.
Aby rozpocząć ten proces, konieczne jest oczywiście przyjęcie projektu ustawy i podpis prezydenta. Z tym nie powinno być problemów, jednak należy pamiętać, że o ponowne przeliczenie świadczeń będzie musiał wnioskować sam świadczeniobiorca. To będzie możliwe dopiero po 6 miesiącach od wejścia ustawy w życie, czyli najpewniej nie wcześniej niż z końcem 2025 r.