Rząd właśnie ogłosił. Od kwietnia rusza nowa edycja programu „Mój prąd”

Nowy nabór wniosków startuje już niebawem

Od kwietnia rusza nowa edycja „ Mojego prądu ” . Będzie można sfinansować m.in. pompę ciepła albo kolektory słoneczne – przekazała Anna Moskwa na spotkaniu z wyborcami, w Kozienicach (woj. mazowieckie). Na ten moment nie znamy większych szczegółów. Niemniej, specjaliści z branży OZE informują na łamach PAP, że 2023 rok ma być u nas rekordowy pod względem inwestycji w magazyny energii (koszt zakupu i montażu takiego urządzenia wynosi od 30 do 80 tys. zł dla klienta indywidualnego).

Minister klimatu zapowiedziała również, że pod koniec 2023 roku powinien ruszyć program dotacji dla przedsiębiorców na odnawialne źródła energii. Byłby on finansowany ze środków unijnych i krajowych.

Przypomnijmy, że 17 marca operator programu „ Mój prąd ” tj. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej poinformował o wcześniejszym zakończeniu naboru wniosków do IV edycji programu. Powodem tej decyzji było wyczerpanie się budżetu przewidzianego na wypłaty dotacji.

W IV edycji można było otrzymać 31 tys. zł dofinansowania

Nowe zasady w czwartej edycji rządowego programu obowiązywały od 15 grudnia 2022 roku. Na zakup samych paneli fotowoltaicznych można było otrzymać 6 tys. zł, a na przedsięwzięcie z dodatkowymi elementami – 7 tys. zł. Natomiast decydując się na większą instalację – montaż paneli i magazyny energii, dofinansowanie mogło wynieść nawet 16 tys. zł. Wcześniej było to 7,5 tys. zł.

Właściciel domu, decydując się na panel, magazyn energii, magazyn ciepła oraz system zarządzania energią, będzie mógł otrzymać nawet do 31 tys. zł dofinansowania – przekazał w grudniu Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Przyrost nowych mocy z fotowoltaiki

W 2022 roku przyrost nowych mocy z fotowoltaiki sięgnął w Polsce 104 proc., natomiast mocy wiatrowych przybyło o 22 proc. W przyszłości możemy spodziewać się wyższych wyników w tym zakresie, m.in. wskutek nowelizacji ustawy odległościowej, która liberalizuje zasady stawiania na lądzie nowych wiatraków. Minimalna odległość między turbiną wiatrową a budynkiem mieszkalnym wyniesie 700 metrów. Wcześniej obowiązywała zasada 10H, zgodnie z którą turbiny wiatrowe mogły znajdować się w odległości od zabudowań mniejszej niż dziesięciokrotność ich wysokości, czyli w praktyce ok. 1,5-2 km. Nowa ustawa zwiększa zatem powierzchnię dostępną pod budowę wiatraków.