Sanepid już szykował karę, ale nagle zmienił zdanie. Kobieta nie zapłaci ani grosza za złamanie obostrzeń
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jaką karę na fryzjerkę nałożył sanepid
-
Do jakiego niedopatrzenia doszło w trakcie procedowania
-
Jakie są inne wyroki w sprawie kar za łamanie obostrzeń
Sanepid wymierzył karę na podstawie wątpliwych źródeł
Sanepid postanowił przyjrzeć się działaniom fryzjerki z Koszalina. Okazało się bowiem, że kobieta przyjmowała w salonie klientki mimo że między 1 kwietnia a 18 maja 2020 r. cała branża beauty została objęta lockdownem.
Radio Zet podaje, że funkcjonariusze zwizytowali zakład i na podstawie notatki policyjnej wymierzyli fryzjerce surową karę. Zeznanie trafiło do sanepidu. Zgodnie z zapisami rozporządzenia kara administracyjna za łamanie tego typu obostrzeń wynosi od 5 tys. do 30 tys. zł.
Do akcji wkroczył jednak rzecznik MŚP. Jego wątpliwości wzbudziła bowiem podstawa, na której sanepid miał wymierzyć karę fryzjerce . Oparcie decyzji wyłącznie o policyjną notatkę odbierało poszkodowanej prawo do obrony czy odwołania.
Z oficjalnego komunikatu rzecznika MŚP wynika, że naruszono m.in. zasadę zaufania jednostki do działań organów administracji publicznej. W jego ocenie notatka policyjna nie jest wystarczającą przesłanką do nakładania tak dotkliwej kary przez sanepid.
Fryzjerka nie mogła przedstawić własnej wersji wydarzeń, co równało się z przyjęciem przez sanepid stanowiska zaprezentowanego przez policjantów. Co więcej, organ nie podjął się także wyjaśnienia, dlaczego kobieta nie mogła wziąć czynnego udziału w postępowaniu.
Sanepid odstępuje od wymierzenia kary
Po interwencji sanepid z oddziałem w Szczecinie uchylił decyzję organu pierwszej instancji, biorąc pod uwagę wniosek rzecznika MŚP. Sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia.
Portal koszalin.naszemiasto.pl donosi, że po wnikliwej analizie Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Koszalinie odstąpił od nałożenia kary administracyjnej na fryzjerkę. Sanepid wskazał w uzasadnieniu, że waga czynu była znikoma, a po policyjnej interwencji kobieta zaniechała dalszego przyjmowania klientek w salonie.
Sanepid na straży pandemicznych obostrzeń. Jest już pierwszy przełomowy wyrok
Interwencja w Koszalinie to już kolejna sprawa przegrana przez policję i sanepid. W ostatnim czasie doszło do bezprecedensowego wyroku w sprawie łamania obostrzeń w czasie lockdownu. Decyzję w tym zakresie podjął Wojewódzki Sąd Okręgowy w Opolu.
Również i tym razem poszkodowanym okazał się fryzjer, który 22 kwietnia został przyłapany przez policjantów na strzyżeniu klienta. Funkcjonariusze wystawili mu mandat 500 zł, a sanepid karę 10 tys. zł. Fryzjer odmówił ich przyjęcia i odwołał się do sądu administracyjnego.
Instytucja orzekła, że sanepid ma odstąpić od nałożenia kary na przedsiębiorcę. Jednak w tej sytuacji argumentacja sądu była zupełnie inna. W uzasadnieniu wyroku stwierdzono bowiem, że przepisy zakazujące działalności gospodarczej są niezgodne z konstytucją RP i obowiązującymi ustawami. To właśnie na tę decyzję powołują się hotelarze, restauratorzy i właściciele stoków narciarskich, którzy 18 stycznia przystąpili do masowego buntu przedsiębiorców i otworzyli swoje biznesy mimo obowiązujących obostrzeń.