Kuriozalna awaria popularnego banku. Klienci mogli wypłacać z bankomatu dowolne kwoty
Oszustwa w bankomatach Santandera
Do nietypowej awarii Santandera doszło w USA. Błąd w infrastrukturze banku zaobserwowano w regionie Nowego Jorku, New Jersey i Connecticut. Santander zawiadomił już policję o nadużyciach wynikających z feralnej awarii.
- Zostaliśmy poinformowani o oszustwie w bankomatach, w którym podejrzani używają bankomatów Santander Bank do wyłudzania gotówki za pomocą fałszywych kart debetowych - wyznał policjant Mark Cleverdo. Według nieoficjalnych doniesień złodzieje rozszyfrowali kombinację klawiszy, która umożliwiła wprowadzenie bankomatów w stan serwisowy. A stąd już prosta droga do kradzieży. Do wypłacenia środków potrzebna była dowolna karta chipowa, która inicjowała transakcję. Serwis dobreprogramy.pl przekazuje, że można było zrealizować wypłatę z Santander Banku nawet wtedy, gdy na karcie nie zgromadzono żadnych pieniędzy.
Policja na tropie złodziei, którzy okradli Santandera
Nowa, fałszywa ścieżka pobierania środków od Santandera szybko obiegła dark web i fora internetowe dotyczące kradzieży bankowych. Jak dotąd amerykańska policja zatrzymała 50 osób powiązanych z tym występkiem. Wśród nich znalazło się kilka osób niepełnoletnich oraz zorganizowana grupa, która ukradła 3,35 tys. dolarów. Złodziejom udowodniono także posługiwanie się nieprawdziwymi i skradzionymi kartami debetowymi.
Cała sprawa z Santanderem nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie strzelanina, w którą wdała się jedna z grup złodziei w miniony wtorek (24 sierpnia). FBI natychmiast rozpoczęło poszukiwania, a Santander wyłączył z użytku wszystkie zagrożone bankomaty. Bank oznajmił, że zorganizuje śledztwo w sprawie absurdalnej awarii.
<