Sasin złożył specjalną deklarację Polakom opalającym węglem. Nie mają się czym martwić
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin obiecał w niedzielę, że rząd już szuka rozwiązań, które uchronią odbiorców indywidualnych przed wysokimi cenami węgla. Na pewno nie zamierza w najbliższych latach wygaszać kopalni i proces się znacznie opóźni.
Sasin mówił, że Polska nadal planuje dotrzymać propozycję przekazaną do Brukseli, aby od węgla odejść do 2049 r. i termin ten jest możliwy do osiągnięcia. Proces wygaszania kopalni węglowych wydłuży się jednak w czasie, bo Polska nie jest gotowa na nagłą i całkowitą rezygnację z węgla.
Energia z OZE i SMR zamiast węglowej
Strategia rządu dotycząca odejścia od węgla polegać ma na szybkim rozwoju odnawialnych źródeł energii oraz inwestycji w energię jądrową . Sasin zapewniał także, że Polska nie zamierza inwestować w rozwój elektrowni gazowych, choć jest już budowana jedna elektrownia gazowa w Ostrołęce i zostanie ona ukończona.
Polskie wielkie koncerny energetyczne coraz bardziej rozwijają pracę nad technologią SMR, czyli małych elektrowni jądrowych. Wyprodukowana w ten sposób energia mogłaby zapewnić wielkim zakładom przemysłowym takim jak huty możliwość rezygnacji z wykorzystywania węgla.
W kwietniu list intencyjny w sprawie rozwoju technologii SMR podpisały KGHM i Tauron. Wykorzystanie takiej technologii zapowiada również Orlen. Prace nad uruchamianiem technologii małych reaktorów jądrowych mają rozpocząć się jednak w Polsce dopiero w latach 30. XXI w., do tego czasu przemysł ciężki będzie miał spore trudności z zastąpieniem węgla jako źródła energii.
Sasin składa deklaracje, o tanim węglu, ale bez konkretów
Jacek Sasin mówił w Radiowej Jedynce, że rząd już pracuje nad rozwiązaniami, które zapewnią Polakom do tańszego węgla. W tym celu Polska Grupa Górnicza sprzedaje w swoim sklepie internetowym węgiel po cenie wydobycia, co daje mniej więcej 1 tys. zł za tonę ekogroszku, w porównaniu do 3 tys. zł za tonę w składach węgla.
Problem polega jednak na tym, że PGG nie wydobywa obecnie wystarczającej ilości węgla, aby zaspokoić cały popyt, a w dodatku serwery sklepu nie wytrzymują tak dużej ilości osób na stronie, z jaką mamy obecnie do czynienia. W efekcie węgiel rozchodzi się w mgnieniu oka, a większość osób musi obejść się smakiem.
"Chcemy też opracować i pracujemy w rządzie nad systemem, który spowoduje, że te ceny nie będą rzeczywiście tak mocno uderzały w indywidualnych szczególnie odbiorców. Myślę, że wkrótce będziemy mogli już o tych rozwiązaniach informować" - brzmiały słowa ministra aktywów państwowych w radiu.
Wiceminister deklarował także, że rząd intensywnie szuka źródła zastępczego na import węgla, który do tej pory w licznie 8 mln ton rocznie trafiał do Polski z Rosji . Żadne konkretne kraje nie zostały jednak wymienione, choć Sasin zapewniał, że "będzie on już dostępny dla odbiorców indywidualnych na jesieni".