Śląsk bez kopalni, to nie Śląsk? Region zmienia charakter
Śląsk bez węgla coraz bliżej
Śląsk to wyjątkowy punkt na mapie Polski. Od zawsze wszystkim kojarzy się ze smaczną i wspaniałą kuchnią, gwarą zajmującą szczególne miejsce w sercach tamtejszych mieszkańców, która jednocześnie jest niezrozumiała dla innych. Jednakże przede wszystkim Śląsk od zawsze kojarzy się z węglem i kopalniami. Co stanie się ze Śląskiem, gdy w 2049 r. zostanie zamknięta kopalnia węgla? Czy Śląsk bez węgla to jeszcze Śląsk? Co sądzisz na ten temat?
Zostało niecałe 30 lat do tego, aby zakończyć działanie ostatniej czynnej na Śląsku kopalni. Dla Śląska kopalnie i węgiel to kawał tradycji, a dla nas, Polaków, ostatnia szansa na zobaczenie starego Śląska, który jeszcze węglem, podobnie jak Warszawa spalinami, oddycha. Dziennik Gazeta Prawna zwraca także uwagę na inne problemy dotyczące Śląska. Tamtejsze społeczeństwo szybciej się starzeje i wyludnia. Według naukowców przyczyną jest śmierć starych Ślązaków, którzy przyjechali w ten region za pracą. W tym momencie nikt nie zostawi tętniącej życiem Warszawy czy zabytkowego Krakowa. Praca w kopalni już nikogo nie kusi, a sami Ślązacy często decydują się wyemigrować z Polski.
Śląsk straci swój urok i tradycję
Dziennik Gazeta Prawna podaje, że ludzie ze Śląska migrują najczęściej do Niemiec. Mniejsza część z nich wybiera Wyspy Brytyjskie, państwa Beneluksu czy Skandynawię. Co więcej, w przeciwieństwie do mieszkańców innych miejscowości takich, jak Poznań czy Warszawa, mieszkańcy Śląska nie migrują na przedmieścia wielkich miast, a w zupełnie inne rejony, np. w Beskidy. Sytuację migracji na Śląsku śledzi demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, prof. Piotr Szukalski, który zauważa, że młode kobiety nie chcą osiadać na przedmieściach Katowic, ponieważ martwią się, że nie znajdą tam partnera. W związku z tym, decydują się na emigrację, a Śląsk tym samym traci mieszkańca, który mógłby sprawić, że mieszkańców przybędzie.
Śląsk musi borykać się nie tylko z wyludnieniem, ale także z faktem zamykania kopalni. DGP przypomina, że za rządów AWS i UW zamknięto 24 kopalnie, a ciężko pracujący górnicy nie odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Odprawy wydane zostały na rzeczy materialne, a nie inwestycję w przyszłość, czego efektem była rosnąca prostytucja wśród żon górników oraz bezrobocie samych zainteresowanych. - Dziesięć lat temu w górnictwie na Górnym Śląsku pracowało 120 tys. osób, dziś ta grupa skurczyła się do 80 tys., wyjawia dr hab. Rafał Muster z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.
Górnik jako zawód jest jednym z najbardziej poważanych i szanowanych w Polsce, jednakże to nie wystarczy, aby energetykę węglową w Polsce utrzymać. Eksperci wskazują, że Śląsk po odejściu od węgla może borykać się nie tylko z wyludnieniem, ale także z bezrobociem czy utratą tradycji. Czy faktycznie Śląsk bez węgla to nie Śląsk? Czy może jednak nowe pozwoli zbudować nową tożsamość Ślązaków? A może postępujące wyludnienie nagle się zatrzyma? Odpowiedzi na te pytania niestety nie znajdziemy nawet w 2049 r., ale jedno jest pewne, Śląsk już nie śpiewa o węglu.