SMS od PGE z prośbą o uregulowanie rachunku? Nie, to oszuści
SMS od PGE wcale nie musi być prawdziwy. Do klientów zgłaszają się oszuści i żądają zapłaty za prąd. Wystarczy chwila nieuwagi, aby stracić oszczędności zgromadzone na rachunku bankowym.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Na czym polega oszustwo na SMS
-
Jakich kwot domagają się cyberprzestępcy
-
Na co zwrócić uwagę, aby uchronić się przed utratą pieniędzy
SMS z żądaniem zapłaty. To nie PGE, to oszuści
Oszustwo na SMS to jedna z najbardziej popularnych metod kradzieży na odległość. Przestępcy wykorzystują renomę znanych marek, aby wzbudzić zaufanie u ofiary. Podają się za banki, InPost czy Pocztę Polskę. Od kilku miesięcy podszywają się również pod PGE.
Przed wzmożoną aktywnością oszustów po raz kolejny ostrzega CERT Polska - zespół reagujący na niebezpieczeństwa w sieci. W ostatnim czasie SMS od PGE trafia do coraz większego grona klientów.
Na czym polega oszustwo na SMS? Portal telepolis.pl podaje, że przestępcy przekonują w treści wiadomości, że PGE zaobserwowała zaległość w rachunkach za prąd, którą trzeba natychmiast uregulować.
W SMS-się znajduje się link, który prowadzi do fałszywej strony PGE. Następnie ofiara jest automatycznie przenoszona do spreparowanego panelu płatności, gdzie ma zalogować się na konto i uregulować dług. Może to zrobić za pomocą Blika.
Dzięki temu oszuści pozyskują kod do płatności i wyłudzają znacznie większą kwotę niż wskazuje SMS. Wystarczy moment nieuwagi, aby stracić ogromne pieniądze.
Oszustwo na SMS od PGE jest niemal perfekcyjne. Strona PGE do złudzenia przypomina oryginalną witrynę. Panel płatności również wygląda niemal identycznie, jak wiarygodne serwisy transakcyjne.
Usuń SMS i nie reaguj. PGE nie zgłasza się po pieniądze w wiadomościach
Jak wygląda przykładowy SMS od PGE? „PGE: Na dzień 23.04 zaplanowano odlaczenie energii elektrycznej! Prosimy o uregulowanie naleznosci 10,50 zl. Zaplac teraz na https://luminnotik.store/”, czytamy w jednej z wiadomości, która trafiła do CERT Polska.
Na co warto zwrócić uwagę? Po pierwsze na pisownię. W SMS-ie na próżno szukać polskich znaków, co powinno budzić podejrzenia.
Wiele osób daje się złapać na to oszustwo, ponieważ kwota należności, którą rzekomo naliczyła PGE, jest niewielka. W obawie przed ewentualnymi konsekwencjami klienci wolą zapłacić drobną kwotę, a de facto umożliwiają oszustom ściągnięcie z rachunku znacznie większej sumy pieniędzy. Dlatego też warto pamiętać, że PGE nie upomina się o zapłatę za prąd za pośrednictwem SMS.
Jeżeli jednak klient straci czujność i przekaże pieniądze w niepowołane w ręce to powinien jak najszybciej zgłosić tę sprawę do banku i czasowo zablokować konto. O oszustwach tekstowych warto także poinformować policję.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl