Kamil Durczok wraca na arenę. Już zapowiedział reaktywacje swojego kanału

Kamil Durczok powraca

Kamil Durczok był bez wątpienia jednym z najpopularniejszych dziennikarzy pierwszej dekady XXI wieku. Karierę rozpoczął jeszcze w latach 90' w TVP, ale jego gwiazda rozbłysła w 2001 roku, gdy szefostwo "Wiadomości" szukało nowych twarzy i zaproponowało młodemu dziennikarzowi prowadzenie flagowego programu informacyjnego. Durczok błyskawicznie zdobył uznanie widzów, ale też branży, co zaowocowało nagrodami przyznawanymi zarówno przez pierwszą jak i drugą grupę. W tamtym czasie zaczął prowadzić również jeden z najbardziej znanych wówczas programów publicystycznych "Forum", był również gospodarzem wieczorów wyborczych.

Popularność Durczoka dostrzegła konkurencja. Gdy z "Faktami TVN" pożegnał się Tomasz Lis, stacja nie zastanawiała się długo, kto mógłby go zastąpić. Durczok propozycję przyjął i 1 maja 2006 roku przywitał się z widzami serwisu informacyjnego stacji.

Durczok był szefem i głównym prowadzącym "Fakty" niemal dekadę. Odszedł w atmosferze skandalu, gdy tygodnik "Wprost" ujawnił, że miał molestować pracownice stacji, a także dopuszczać się praktyk mobbingu. Sprawa do dziś nie jest jasna, z jednej strony sąd wydał korzystne dla dziennikarza wyroki, z drugiej strony powołana przez stację komisja wykazała, że miał od dopuszczać się zarzucanych mu czynów.

Ostatecznie jednak Durczok na początku 2015 roku pożegnał się z TVN. Do mediów wrócił zaskakująco szybko, bo już 1,5 roku później. Jesienią 2016 roku powołał do życia lokalny portal, w tamtym czasie zaczął pojawiać się na nowo również w telewizji.

Dziennikarz prowadził program "Brutalna prawda" na antenie Polsat News, w którym prowadził rozmowy poświęcone bieżącej sytuacji politycznej. We wrześniu 2017 roku program zmienił nazwę na "Durczokracja". Pod koniec tamtego roku program nieoczekiwanie jednak spadł z anteny i od tamtego czasu Kamil Durczok przestał pojawiać się na ekranie.

Nie wiodło mu się również poza telewizją. Jego portal upadł, a o Durczoku słychać było głównie w kontekście skandali (wypadek, który spowodował pod wpływem alkoholu, konflikty z byłą żoną).

Pozostający przez ten czas aktywny w mediach społecznościowych Durczok co jakiś czas zapowiadał powrót do aktywności dziennikarskiej.

W wtorek rano zaprezentował na Twitterze logo z nazwą swojego dawnego programu "Durczokracja". Zapytany przeze mnie, czy oznacza to jego reaktywację, odpisał: "w necie".

To oznacza, że dziennikarz - wzorem wielu innych kolegów z branży - planuje powrót prowadzonego wcześniej programu telewizyjnego, tyle, że już nie w telewizji a w sieci.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl