Pierwszy dzień e-szkoły nie tak miał wyglądać. System zawiódł na całej linii
Szkoła w czasie pandemii
Szkoła zmaga się dużymi wyzwaniami w związku z wprowadzeniem nauczania online. Wiele placówek nie było gotowych na takie rozwiązania. Okazało się, że nie tylko one. Niektóre narzędzia elektroniczne już pierwszego dnia e-nauczania nie wytrzymały obciążenia.
W środę od 8 rano ok. 4,6 mln uczniów i ponad 700 tys. nauczycieli próbowało zalogować się do dzienników elektronicznych. Wobec zbyt dużego natężenia nie działał ani Librus ani Vulcan. Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało o „kompletnym przeciążeniu”.
Nauczanie zdalne stanowi duże wyzwanie także dla branży informatycznej, o czym mówił szef Librusa Marcin Kempka. Tłumaczył, że od tygodni trwa rozbudowa przepustowości, bo obciążenia serwerów rosną z dnia na dzień. „Wzrosty mierzymy nie o kilkaset, ale o kilka tysięcy procent”. Informatycy pracują niemal non stop, aby ułatwić nauczanie zdalne zarówno uczniom, jak i nauczycielom – pisze Gazeta Wyborcza.
Problematyczny e-learning
O tym, że nauczanie online nie należy do najłatwiejszych przekonały się tysiące polskich rodzin. Nauka uczniów, którzy mają rodzeństwo znacznie się wydłuża w przypadku rodzin, które dysponują np. jednym komputerem na trójkę dzieci. Nauczyciele starają się być elastyczni i część z nich wysyła zadania rano, a na ich rozwiązanie czeka do końca dnia.
Jedna z rodzin z Poznania przyznaje, że nie wyobraża sobie zdalnego nauczania w przypadku rodziców, którzy mają małe dzieci i pracują zdalnie. Nauczyciele zarówno ze szkoły, jak i przedszkola nadsyłają mnóstwo materiałów i ćwiczeń, których wykonanie pochłania bardzo dużo czasu.
Brakuje sprzętu i umiejętności
W związku z tym, że nie każdy może pozwolić sobie na zaawansowany sprzęt, nauczanie online rodzi wiele problemów natury technicznej. Niektóre zadania na ocenę trzeba bowiem wydrukować i odesłać zdjęcie nauczycielowi, a przecież nie wszyscy posiadają drukarkę – zwracają uwagę rodzice.
Kompetencji cyfrowych brakuje nie tylko młodszym uczniom, ale i niektórym nauczycielom – przyznaje Grzegorz Zajączkowski, lider cyfryzacji Komisji Europejskiej.
Nauczanie na wsi
E-nauczanie jest niezwykle trudne dla mieszkańców wsi. Wielu z nich nie posiada komputerów, dlatego też dzieci są skazane na naukę przez smartfona.
Małe miejscowości mierzą się dużymi trudnościami także w związku ze słabo rozwiniętą siecią Internetu. Przeciążenie było dzisiaj tak duże, że nawet próby logowania na inne portale m.in. Microsoft Teams było niemożliwe – wyznaje nauczycielka z Białej (gm. Trzcianka).
Aby wesprzeć rodziny, które nie mają dostępu do odpowiedniego sprzętu czy dostępu do Internetu, Ministerstwo Cyfryzacji zaleca wysyłanie materiałów edukacyjnych pocztą.