Ta moneta z PRL-u jest warta fortunę. Kolekcjonerzy zapłacą za nią ogromną sumę
Wiele osób może nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że posiadają w domu skarb farty fortunę. Chodzi tu konkretnie o monety z czasów PRL-u, którymi obecnie nie zapłacimy już w sklepie. Możemy jednak otrzymać za nie pokaźną sumkę. Jeśli masz w domu taką monetę, jesteś prawdziwym szczęściarzem.
Przedmioty z PRL-u są teraz wiele warte
Przedmioty użytku codziennego z dawnych czasów są obecnie naprawdę wiele warte. Niektórzy mogą nawet nie zdawać sobie sprawy, że kolekcjonerzy są w stanie zapłacić za nie krocie. Chodzi tu między innymi o stare książki, które Polacy często wyrzucają do śmieci, nie mając pojęcia o ich zawrotnych cenach.
Na przykład, pierwsze polskie wydanie “Mistrza i Małgorzaty” Michaiła Bułhakowa z 1969 roku zostało wystawione na aukcję za 1200 zł. Warto dokładnie przejrzeć swoje zbiory i sprawdzić, czy przypadkiem któryś egzemplarz nie jest poszukiwany przez kolekcjonerów.
Polskie wojsko na Ukrainie? Donald Tusk odpowiada. Wskazał jeden, krytyczny moment Wielkie zmiany w zasiłkach od 1 stycznia. Kryteria dochodowe po nowemuTa moneta z PRL-u jest warta fortunę
Nie tylko stare książki są wiele warte. Kolekcjonerzy poszukują także monet oraz banknotów z czasów PRL-u. W wielu przypadkach za drobne nominały można otrzymać potężne kwoty. Najdroższa, a zarazem najrzadsza moneta z tamtego okresu została sprzedana na aukcji za 33 tysiące złotych.
Warto podkreślić, że moneta ta była kiedyś powszechnie używana i wiele osób może mieć ją w swoich domach, bowiem wybito około 80 mln sztuk. Co jednak istotne, nie każdy egzemplarz będzie warty kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Moneta warta fortunę to 10-groszówka z 1973 roku. Jej wysoka wartość to efekt pewnego defektu, który posiada niewielka część tych monet. Na 10-groszówce nie wybito znaku mennicy pod lewą łapą orła, choć powinna się tam znaleźć. Jak podaje Money.pl, wszystkie egzemplarze z tym defektem zostały wybite w mennicy w słowackim mieście Kremnica (wówczas w Czechosłowacji).
Szczęściarz posiadający monetę dostał ją za darmo
Najdroższa 10-groszówka z czasów PRL-u została sprzedana za rekordową kwotę w Domu Aukcyjnym Marciniak. Przypomnijmy, że właściciel monety dostał za nią 33 tys. złotych. Okazuje się, że posiadacz tej niezwykle rzadkiej monety był prawdziwym szczęściarzem.
Otrzymał on 10-groszówkę z 1973 roku od swojego krewnego. Moneta przez wiele lat leżała w kieszonce klasera numizmatycznego, co sprawiło, że była doskonale zachowana. Stan monety jest kluczowy, jeśli chodzi o jej wartość. Im lepiej się zachowała, tym więcej jest warta.