W poniedziałek po internecie zaczęły rozprzestrzeniać się zaskakujące informacje o nowej polityce jednej z sieci stacji paliwowych. Zaledwie po dwóch dniach dokonał się zaskakujący zwrot w sprawie.
19 lipca MOL uruchomił własny program lojalnościowy. Klienci będą mogli zaoszczędzić nawet 45 groszy na litrze paliwa.
Kierowcy będą mogli taniej zatankować paliwo w wakacje. Oprócz Orlenu i Cirle K promocje ogłosiło także BP Polska.
Daniel Obajtek poinformował w piątek o wprowadzeniu wakacyjnej promocji dla uczestników programu lojalnościowego Vitay. Od 30 czerwca do 31 sierpnia kierowcy będą mogli zatankować do 400 litrów paliwa w cenie niższej o 30 groszy.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakończył postępowanie wyjaśniające w sprawie tzw. „cudu paliwowego” na stacjach Orlen. Z początkiem br. koncernowi zarzucano, że pod koniec 2022 roku celowo zawyżył ceny paliw, aby uniknąć podwyżek 1 stycznia. Postępowanie wykazało, że ceny paliw stosowane przez Orlen w grudniu 2022 r. malały wolniej niż notowania cen paliw na rynkach europejskich. Nie stanowiło to jednak naruszenia prawa w myśl polskich i unijnych przepisów ochrony konkurencji – stwierdził Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Podczas konwencji PiS Jacek Sasin i Daniel Obajtek wspominali o fuzji Orlenu z Lotosem. Sasin: „Mamy w Polsce jedno z najtańszych paliw na stacjach w Europie”. Sprawdzamy dane Komisji Europejskiej na ten temat i porównujemy ceny w polskich województwach.
Część stacji benzynowych oferuje już olej napędowy po cenach poniżej 6 zł. Koszty innych paliw również spadły, lecz nie oznacza to stałej poprawy sytuacji. Eksperci wskazują, że ceny mogą ponownie pójść w górę.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek mówi, że spółka stara się, aby cena paliwa nie przekroczyła 7 zł za litr podczas długiego weekendu majowego.
Zrzeszeni w OPEC+ producenci ropy podjęli decyzję o ograniczeniu produkcji tego surowca. W efekcie ceny paliw ponownie zaczęły rosnąć - niewykluczone jest nawet ponowne przekroczenie progu 7 zł.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie w sprawie kształtowania cen paliw na Orlenie na początku stycznia br. Obecnie jest ono w toku – trwa analiza danych i materiałów, podejmowane są kolejne czynności wyjaśniające. W piśmie skierowanym do Rzecznika Praw Obywatelskich prezes UOKiK napisał, że ustalenia co do tego, czy doszło do praktyki ograniczającej konkurencję, będą mogły zostać poczynione dopiero po zgromadzeniu pełnego materiału dowodowego.
Ze stacji benzynowych po raz kolejny docierają dobre informacje. Według analityków, cena oleju napędowego w niektórych punktach spadła poniżej 7 zł.
- Straszyli, że po 5.02 paliwa będą po 12 zł, jeśli w ogóle będą. Znowu się pomylili – pisze na swoim koncie w serwisie Twitter prezes PKN Orlen.Obajtek poinformował, że Grupa ORLEN robi wszystko, by ceny na stacjach były najbardziej korzystne dla Polaków.
W niedzielę weszło w życie unijne embargo na zakup rosyjskiego oleju napędowego. Może to rodzić pewne obawy o ceny na polskich stacjach, jednak analitycy uspokajają.Jest to kolejny element sankcji nakładanych na Rosję za prowadzenie wojny na Ukrainie. Od grudnia obowiązuje również zakaz importu surowej ropy naftowej.
Najbliższy tydzień przyniesie ze sobą wyższe ceny benzyny na stacjach paliw. Według ekspertów BM Reflex, jest to efekt wzrostów cen hurtowych paliw o 30 gr od początku miesiąca.W skali całego kraju średnie podwyżki wynoszą ok. 10 gr, jednak analitycy zauważyli znacznie wyższe wzrosty. Przyczyną jest pogarszająca się sytuacja cenowa na rynku hurtowym.
Z najnowszych danych przedstawionych w środę przez portal e-petrol.pl nie wynikają dobre informacje. Mocno w górę poszły ceny autogazu, najtańszego paliwa dla samochodów.Cena LPG od 9 stycznia wzrosła już o 10 groszy. Jak zauważa portal e-petrol.pl w najnowszym raporcie, oznacza to wzrost od początku roku o aż 22 grosze.
Po zapowiedziach posłów dot. zawiadomienia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ws. sytuacji z cenami paliw w PKN Orlen, jest reakcja prezesa Urzędu. Kontrola została już wszczęta.Decyzja prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapadła po obniżce hurtowych cen paliw przez koncern 31 grudnia i wywołanych tym kontrowersji. Skargi do Urzędu zapowiadali również niektórzy posłowie.
Wiceminister finansów Artur Soboń ocenił politykę Orlenu. Zwrócił uwagę, że ceny paliw wzrosły o 15 proc. natomiast wynagrodzenia wzrosły dwukrotnie.
Hurtowa cena benzyny w Polsce między 30 a 31 grudnia spadła o 11,6 proc. Wydaje się, że pokryło się to z wprowadzonym podatkiem 23-proc. zamiast 8-proc. VATu. Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd uważa, że z tego też względu, mimo spadku cen ropy naftowej na światowych rynkach w ostatnich kilku miesiącach oraz obecnego podniesienia VATu, nie zobaczyliśmy przez cały ten okres zmian na stacjach paliw.- Wydaje się, że obecna cena paliw, mimo dodanego do niej podatku, jest realnym odzwierciedleniem rynkowym. Przez drastyczny spadek cen w hurcie możemy się spodziewać w najbliższych kwartałach spadku marż dostawców tego surowca w Polsce, a co za tym idzie powrotu do zależności względem cen rynkowych – wyjaśnia Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.Dodaje, że ta sytuacja może działać w dwie strony, dając nam również ryzyko wzrostu cen w najbliższych kwartałach. Niemniej dla przeciętnego kierowcy w Polsce ostatecznie liczy się koszt paliwa podczas tankowania.„Perspektywy notowań ceny ropy naftowej na świecie uzależnione są w znacznej mierze od skali światowego spowolnienia gospodarczego. Nie da się ukryć, że obecnie na świeczniku wielu inwestorów jest sytuacja pandemiczna w Chinach, które są zarazem jednym z największych konsumentów tego surowca” – komentuje dla BiznesInfo.pl Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.Dróżdż informuje, że słyszymy o maksymalnie zaangażowanych środkach wydobywczych. Jednak mimo to skala spowolnienia kluczowych gospodarek nie wydaje się tak mocna, jak wielu analityków przypuszczało, dlatego unormowanie się cen na obecnych poziomach może zostać z nami jeszcze przez najbliższe kwartały.
W sylwestrowe popołudnie PKN Orlen bez wcześniejszych zapowiedzi obniżył ceny paliw w hurcie. Obniżki są dość spore. Ekonomiści komentują, że kierowcy mogli płacić mniej na stacjach już w 2022, jednak wygląda na to, że spełnia się scenariusz proponowany przez analityków jakiś czas temu.Wraz z początkiem 2023 roku powróciła 23 proc. stawka podatku VAT na paliwa. Wzrosły również opłata paliwowa i akcyza. Jednak w sylwestrowe popołudnie to nie te zmiany lub przygotowania do zabaw spowodowały ożywioną dyskusję wśród ekonomistów.
Świeżo opublikowana analiza Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego nie pozostawia wątpliwości. Producenci paliw stosowali taktykę utrzymywania wysokich marż w celu uniknięcia szoku cenowego wśród klientów, ale już wiadomo, że będzie drożej.Jak powiedział cytowany przez Interię dyrektor Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego ds. analiz rynku paliw Krzysztof Romaniuk, ceny oleju napędowego w całej Unii Europejskiej spadają. Powodem jest malejący popyt na paliwa na kontynencie.
Od stycznia wraca VAT 23 proc. na paliwa. Eksperci uspokajają, że kierowcy nie powinni się spodziewać drastycznych podwyżek cen. Mimo to nie można wykluczyć, że w najbliższych dniach na stacjach można spodziewać się sporych kolejek.
Trwający kryzys można zauważyć również w branży paliwowej. Jego efekt będzie niestety skutkował droższymi wyjazdami świątecznymi. Drożeją bowiem prawie wszystkie paliwa.Jak podaje portal Interia.pl, obecna sytuacja na stacjach paliw jest stabilna. Nie ma gwałtownych zmian cen. Nie oznacza to jednak, że święta przebiegną spokojnie.Tegoroczne wyjazdy na święta będą jednak znacznie droższe niż w zeszłym roku. Ceny poszły w górę, głównie z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
W rozmowie z PAP prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapewnił, że powrót VAT nie powinien znacząco wpłynąć na ceny paliw.
Obecnie diesel na stacjach benzynowych kosztuje średnio 7,74 zł/l. Stan ten utrzymuje się pomimo spadków cen na giełdach. Okazuje się, że powody są zgoła inne, i na dodatek skomplikowane.Jak podaje Business Insider, w pierwszej połowie marca diesel kosztował 7,94 zł/l. Była to cena wyższa o blisko 2,50 zł od tej sprzed inwazji Rosji na Ukrainę.Ceny na światowych rynkach stały na podobnym poziomie. W ciągu prawie dwóch tygodni od rozpoczęcia wojny, baryłka ropy zdrożała aż o 34 dol.
W Brukseli trwają negocjacje nad wprowadzeniem limitu cenowego w wysokości maksymalnie 70 dolarów za baryłkę surowca z Rosji. Nieoficjalnie część krajów Unii nie chce się na nią zgodzić, kwestionując jego skuteczność.Portal Money.pl podaje za agencją Bloomberg, że obecnie rosyjska ropa kosztuje 69 dol. za baryłkę (amerykańska cena to 82 dol.). Unia Europejska natomiast rozważa wprowadzenie limitu cenowego w wysokości 65-70 dol.Według informacji, jest to znacznie wyższy pułap niż proponowała część krajów unijnych, w tym Polska. Miał on wynosić około 20 dol., czyli tyle, ile kosztuje produkcja tego surowca.
Prace nad ustawą regulującą ceny gazu zostaną wydłużone. Według rzecznika Ministerstwa Klimatu i Środowiska, wymaga on dopracowania m.in. w kwestii kryterium dochodowego.O wprowadzeniu kryterium dochodowego w kontekście cen gazu mówił premier Mateusz Morawiecki. Jak podaje portal Money.pl, według premiera decyzja ma zapaść w ciągu najbliższych dni.Zgodnie ze słowami Morawieckiego, kryterium dochodowe jest faworyzowane ze względu na szerokie zastosowanie w innych programach. Dodatkowo, ma sprawiedliwie dotyczyć wszystkich oraz nie wiązać się z biurokracją.
PKN Orlen przedłuża kampanię promocyjną, która umożliwia tańsze tankowanie, do 15 września. Niższe ceny oferuje także Shell oraz BP.
Materiały budowlane są coraz droższe, wynika z danych przygotowanych przez Grupę PSB Handel. Względem lipca ubiegłego roku, w 2022 r. ceny w lipcu wzrosły o 29 proc., a największe wzrosty cen miały miejsce w przypadku izolacji termicznych, bo o 51 proc. Choć wzrosty cen odnotowano we wszystkich badanych grupach towarów, to największy wzrost dotyczy izolacji termicznych. Oprócz problemów logistycznych w chińskich portach spowodowanych nawrotem pandemii koronawirusa i brakiem dostępu do półproduktów z Rosji i Ukrainy wzrosty wynikają także prawdopodobnie z kryzysu energetycznego, który dotknął Europę po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wysokie ceny paliw grzewczych zachęciły wielu Polaków do podjęcia decyzji o montażu w swoich domach lepszej izolacji termicznej, co doprowadzi do mniejszego zużycia drożejących paliw, takich jak węgiel, gaz czy olej opałowy.