Trwa kampania phishingowa, która za sprawą zastosowanych środków zwraca szczególną uwagę i może okazać się niezwykle skuteczna. Napastnicy podszywający się pod spółkę Energa dysponują bowiem informacjami uwiarygadniającymi ich w oczach potencjalnych ofiar.
Oficjalny sklep z aplikacjami na urządzenia z Androidem znów zalała fala złośliwego oprogramowania. Tym razem cyberprzestępcy umieścili malware w aplikacjach mobilnych, które udają pożyteczne narzędzia pozwalające chronić swoją prywatność w sieci czy omijać blokady geolokalizacyjne.
Trwa nowa kampania phishingowa, której ofiarami mogą paść przede wszystkim klienci sieci Orange. Otrzymują oni bowiem wiadomości tekstowe, według których powinni oni dokonać weryfikacji swojego numeru telefonu. Inaczej stracą dostęp do usług Orange.
Największa usługa webmailowa w historii, Gmail, oferuje relatywnie wysoką skuteczność ochrony antyspamowej, a także nie zaśmieca naszych skrzynek reklamami własnych produktów (spienięża nas na ogromną skalę w bardziej zawoalowany sposób). Mimo to wciąż w Gmailu zdarzają się niechciane wiadomości, co właśnie ma się szansę zmienić.
Gdański zarząd Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości poinformował o rozbiciu grupy przestępczej działającej w internecie. Za pośrednictwem serwisów sprzedażowych mieli dokonywać wyłudzeń z użyciem systemu BLIK. Wskutek ich działań pieniądze straciło co najmniej 300 osób.
Wydano ostrzeżenie przed atakami „na kupującego” realizowanymi głównie za pośrednictwem komunikatorów internetowych. Dostrzeżono bowiem znacząco zwiększoną aktywność cyberprzestępców realizujących podobny scenariusz, grożący utratą pieniędzy czy danych osobowych.
Policja alarmuje: oszuści stosują nową, niebezpieczną metodę, podszywając się pod organy ścigania, w tym nawet pod Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC). Ich celem jest wyłudzenie pieniędzy oraz poufnych informacji od niewinnych osób. Jak działają i jak się przed nimi obronić?
We wtorek poinformowano o wycieku danych z wrocławskiego DGC Centrum Medycznego. Wówczas sądzono, że to lokalny incydent o niewielkiej skali, jednak wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z bardzo poważnym naruszeniem bezpieczeństwa danych pacjentów w całe Polsce.
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości poinformowało o zatrzymaniu 7 osób działających na jednym z portali ogłoszeniowych, gdzie oferowali sprzedaż samochodów. Ofiary wpłacały wysokie zaliczki, jednak pojazdy nigdy do nich nie docierały. Oszuści mogli w ten sposób pozyskać ponad 1 mln zł.
Do Polaków zaczęły trafiać listy związane zeszłorocznym atakiem na laboratoria ALAB. Skradziono wówczas dane osobowe i dokumentację medyczną ok. 200 tys. osób. Część danych trafiła do sprzedaży, resztą dalej dysponują napastnicy i mogą je ujawnić w każdej chwili. ALAB kategorycznie odmawia uiszczenia okupu.
Pacjenci wrocławskiego DCG Centrum Medyczne zgłaszają, że otrzymali SMS-y informujące o incydencie w bezpieczeństwie ich danych. Komunikaty zostały początkowo rozesłane bez podania ważnych szczegółów, jednak wiemy już, że sprawa jest poważna – doszło do wycieku całego zestawu wrażliwych danych.
Dziś wchodzi w życie nowy obowiązek dla operatorów telekomunikacyjnych dotyczący cyberbezpieczeństwa każdego z nas. Nie jest to tylko pusto zapis prawny, ale kolejna część wdrażania systemu, który realnie może ograniczyć w Polsce niebezpieczeństwo smishingu, czyli phishingu, dokonywanego z użyciem SMS-ów.
Często zapominamy, że cyberzagrożenia często przekładają się na bezpośrednie zagrożenie fizyczne. Dawno już minęły czasy, kiedy największym problemem spowodowanym przez hakerów mogło być włamanie na konto bankowe. Przykład może stanowić podatność w bardzo popularnych w branżach hotelarskich zamkach, którą właśnie ujawniono. Szacuje się, że korzysta z nich 3 mln hoteli w 131 państwach świata.
Niejednokrotnie przekonywaliśmy się, że dla cyberprzestępców serwisy społecznościowe zarządzane przez Meta, zwłaszcza Facebook, to ogromne pole do popisu. Brak moderacji i pełna swoboda publikowania złośliwych linków zachęcają kolejnych oszustów. Jest przez nich także wykorzystywany komunikator Messenger, z którego można korzystać nawet bez aktywnego konta na Facebooku.
Formy phishingu ewoluują, jednak wciąż często wykorzystywanym przez oszustów narzędziem są tradycyjne wiadomości tekstowe. Mechanizmy antyspamowe znane z komunikatorów działają w nich tylko w ograniczonym zakresie, co zachęca napastników. Orange Polska wydało zestaw zaleceń, jak radzić sobie z zagrożeniem.
Osoby szukające pracy często robią to pilnie, maksymalizując liczbę wysyłanych aplikacji. Dostrzegli to cyberprzestępcy, którzy wykorzystują ich pośpiech do pozyskania danych w celach cybeprzestępczych. Ba, napastnicy umawiają się nawet na rozmowy kwalifikacyjne, do których jednak nigdy nie dochodzi.
Wydano ostrzeżenie przed kolejną kampanią phishingową, której ofiarą mogą paść klienci banku Pekao. Zagrożenie jest poważne nie tylko ze względu na konsekwencje, ale też z powodu środków, jakie wykorzystują napastnicy. Przez to, jaka domena wykorzystywana jest do oszustw, szczególnie łatwo można dać się okraść.
W ostatnich tygodniach popularność zdobyły prób oszustw phishingowych, w których napastnicy podszywają się pod miejskie spółki obsługujące transport publiczne. Na Facebooku pojawiają się atrakcyjne oferty, dzięki którym karty miejskie uprawniające do przejazdu można nabyć w wyjątkowo niskich cenach. Właśnie pojawiła się kolejna kampania.
Google Play nigdy nie słynęło ze skutecznych metod weryfikowania bezpieczeństwa dodawanych do sklepów aplikacji. Co prawda Google regularnie implementuje kolejne mechanizmy, które mają odsiewać złośliwe oprogramowanie, to jednak działa efekt skali – sklep jest wielki, więc relatywnie dużo w nim malware. Właśnie zostało zidentyfikowane kolejne.
Robiąc standardowy przelew bankowy, zazwyczaj nie zastanawiamy się zbyt długo nad jego tytułem. Zwłaszcza gdy wysyłamy pieniądze bliskiej nam osobie. Niekiedy może to być błąd. Nieodpowiedni tytuł może zwrócić uwagę banku i doprowadzić do poważnych konsekwencji.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że przy każdym większym zakupie zachęcani jesteśmy do tego, by zarejestrować konto w usługach internetowych producenta. Niestety właśnie poinformowano o udanym ataku na jednego z producentów odzieży, który takie usługi prowadzi. Wyciekły dane klientów.
Trwa atak na polskich internautów, który, choć wykorzystuje proste środki, to wypada wiarygodnie i trzeba nie lada czujności, by nie dać się nabrać. Uwagę zwraca przede wszystkim „profesjonalizm” osób stosujących phishing, ale też to, że dysponują oni prawdziwymi danymi potencjalnych ofiar.
Dzięki kolejnym posiedzeniom komisji śledczej działającej w sprawie stosowania przez polskie służby oprogramowania szpiegującego Pegasus coraz więcej wiemy także o aspektach technicznych. W ogromnej mierze potwierdza się to, co o Pegasusie wiadomo od dawna i nie są to dobre wieści.
Policja poinformowała o kolejnej ofierze oszustwa inwestycyjnego. 77-latka z Opola straciła wszystkie oszczędności, bo dała się przekonać reklamom emitowanym w mediach społecznościowych. Wyłudzenie było rozłożone na wiele dni, zaś cyberprzestępcy zaryzykowali nawet osobisty odbiór gotówki.
Cyberprzestępcy nie przegapią żadnej okazji do przeprowadzenia ataku. Szczególnie sprawni są w wykorzystywaniu bieżących trendów, ważnych wydarzeń czy chwilowej popularności osób do własnych celów. Można było się spodziewać, że prędzej czy później jako narzędzie socjotechniczne zostaną przez nich wykorzystane nadchodzące wybory samorządowe.
Amerykański senator Ron Wyden wyjawił ważną informację dotyczącą dwóch producentów sejfów, które można nabyć także w Polsce. Niestety to, co miało być gwarantem bezpieczeństwa, okazuje się mieć wbudowaną tylną furtkę w postaci ukrytego kodu. Dzięki niemu można otworzyć zamki szyfrowe niezależnie od tego, jaki kod dostępu został ustawiony przez posiadacza.
Przeglądanie internetu lada moment stanie się bezpieczniejsze. Do najpopularniejszej przeglądarki internetowej zawitają zmiany, które realnie ograniczą możliwości atakujących cyberbezpieczeństwo, zwłaszcza przeprowadzających kampanie phishingowe. Te ostatnie stanowią wciąż najpopularniejszą formę cyberprzestępstwa.
Podczas nocowania u kolegi, 11-letni Tommie-Lee Gracie Billington zdecydował się na wykonanie niebezpiecznego wyzwania z popularnej platformy społecznościowej TikTok. Niestety, ta decyzja doprowadziła do tragicznego zakończenia, gdy chłopiec zmarł po wdychaniu toksycznych oparów.