Śmieci są obecnie jednym z najpowszechniejszych i największych problemów świata. Okazuje się jednak, że w Polsce nie mamy z nim aż takich kłopotów, jakie mają inne kraje Europy. Jak podaje bowiem Money.pl za Eurostatem, jeden mieszkaniec Polski rocznie produkuje 315 kg śmieci.W zasadzie to nie tak dużo, jak mogłoby się wydawać. Przeciętny Niemiec produkuje bowiem aż 633 kg rocznie. Daleko nam również do Duńczyków, którzy w zestawieniu Eurostatu zyskali miano niechlubnych rekordzistów. Ci bowiem rocznie produkują aż 781 kg śmieci na jednego mieszkańca.
Wywóz śmieci w Polsce przez tę jedną ustawę znacznie zdrożeje. Zgodnie bowiem z ustawą śmieciową, która zaczęła obowiązywać dzisiaj, 6 września w piątek, osoby niesegregujące śmieci zapłacą nawet 4-krotność opłaty za wywóz śmieci. Zgodnie bowiem z ustawą każdy właściciel nieruchomości, który nie spełnia obowiązku segregowania odpadów, zapłaci od 2 do 4 razy więcej niż osoby, które segregują.Kto jednak ustala stawki za wywóz śmieci? Te kompetencje leżą w rękach rady gminy, na której znajduje się nieruchomość. Ceny przeciętnie wynoszą po kilkanaście złotych za miesiąc. Władza, wprowadzając nowe prawo w życie, dała jednak samorządom sporo czasu na dostosowanie swoich praw i regulacj do nowej ustawy śmieciowej. Mowa bowiem aż o 12 miesiącach. Problemem jest też przeprowadzenie akcji, która ma na celu wypełnienie deklaracji dotyczącej śmieci przez każdego z mieszkańców.
Kraków od niedzieli, czyli 01.09.19 wprowadził w życie zakaz palenia drewnem i węglem na terenie całej stolicy Małopolski. Zakaz obejmuje jednak nie tylko piece i paleniska węglowe, ale kominki i ciężkie stacjonarne grille również o czym przypomina Money.pl. Nie trzeba było długo czekać, by pojawiło się pierwsze zgłoszenie o łamaniu nowego prawa. Jak podała Polska Agencja Prasowa, już w kilka minut po północy krakowscy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że przy ul. Królowej Jadwigi wydobywa się dym z komina. Po przyjeździe na miejsce właścicielowi lokalu wlepiony został mandat choć tłumaczył, że ogień rozpalił jeszcze w sobotę.
Policja rozpoczęła w środę 28. sierpnia akcję SMOG. Ta ma na celu wyeliminowanie z ruchu drogowego aut, które nie spełniają norm spalania i nadmiernie trują środowisko. Policjanci w celu sprawdzenia, czy dany samochód zachowuje odpowiedni poziom emisji, mają do dyspozycji dymomierze i analizatory spalin. Policjanci wskazują przy tym, że nie zawsze winna może być stara konstrukcja silnika czy układu wydechowego - często zdarza się, że te kluczowe w produkcji spalin elementy po prostu są zepsute, a kierowcom nie chce się ich naprawiać.Warto dla niewtajemniczonych w procedurę kontroli przypomnieć, że urządzenia te wykorzystywane są zgodnie z instrukcją obsługi, która przewiduje wprowadzenie silnika na biegu jałowym na podwyższone obroty. Ważne jest również to, że urządzenia wykorzystywane przez policjantów są tożsame z tymi, które spotykamy na stacji diagnostycznej, gdzie zasady kontroli są takie same - powiedział w rozmowie z portalem Dziennik.pl podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP
Niemcy rocznie marnują towaru na wartość 7 mld euro z powodu błędów i wad w niemieckim systemie ekonomicznym. Za rozwiązanie tego problemu wzięła się Niemka, Juliane Kronen, która w 2013 roku założyła organizację "innatura". Wszystko zaczęło się od tego, że ekonomistka i doradczyni ds. przedsiębiorczości z Kolonii dostała telefon z zapytaniem, co można zrobić z 200 tys. butelek szamponami z wadliwymi etykietami.Kronen oburzona tą sytuacją zbadała lepiej sprawę. Okazało się, że 1/3 z wyrzucanych towarów spokojnie można by przekazać pomocy społecznej. Tym właśnie zajęła się organizacja "innatura", która działa jako pośrednik między przedsiębiorcami a organizacjami opieki społecznej. Obecnie "innatura" współpracuje z 80 podmiotami, które przekazują organizacji swoje towary niemogące trafić na rynek. Jakie są najczęstsze powody? Niewłaściwie naklejone etykiety, wadliwą zawartość opakowań, nadwyżki, towar zwrotny to niemal nagminny powód oddania towaru.
Rząd od dłuższego czasu nosi się z zamiarem wymuszenia większej segregacji i recyklingu odpadów. W tym właśnie celu postanowił uszczelnić system opłat za reklamówki. W tle pojawił się także projekt wprowadzenia kaucji za butelki plastikowe tak aby klienci puste opakowania typu PET zwracali do sklepów. Wiele z tych pomysłów związanych jest z normami narzuconymi Polsce przez Unię Europejską.
Czyste Powietrze to program dotowany z Unii Europejskiej, który ma przyczynić się do spadku emisji szkodliwych gazów cieplarnianych. W jego ramach ze wspólnoty płyną do Polski pieniądze, które przeznaczone mają zostać na wymianę 4 mln pieców na węgiel i docieplenie odpowiednich budynków. Okazuje się, że przez działania polskich władz, pieniądze z programu mogą przepaść na dobre.Wszystko za sprawą opieszałości i braku wprowadzenia reform w programie, który działa zdecydowanie zbyt wolno. Zdaniem ekspertów z Komisji Europejskiej w ciągu roku powinno zostać podpisanych 400 tys. umów na wymianę pieców. Tymczasem w ciągu 10 miesięcy podpisano ich zaledwie 13,5 tys., co jest dowodem na ogromną nieudolność strony polskiej w prowadzeniu tego programu.