Ten dodatek do emerytury dostaną tylko niektórzy. Duża inwestycja zwróci się w konkretnej kwocie
Wielkimi krokami zbliża się 1 marca 2025 roku, czyli dzień, w którym po raz kolejny wzrosną minimalne kwoty świadczeń emerytalnych i rentowych. Nie jest jednak tajemnicą, że setki tysięcy Polaków nie mogą liczyć nawet na najniższą przewidzianą przez ZUS kwotę. Istnieje kilka sposobów na to, aby ją podwyższyć, niektóre z nich wymagają jednak poważnej inwestycji. Na ten dodatek nie wszyscy mogą liczyć.
Takie emerytury wypłaci ZUS od 1 marca 2025 roku
Waloryzacja, a więc wyrównanie poszczególnych świadczeń stałych, biorąc pod uwagę bieżące warunki ekonomiczno-społeczne, w przypadku emerytur i rent co roku następuje 1 marca 2025 roku. Na to, w jaki sposób i o ile wzrosną konkretne kwoty, wpływają zawsze dwa czynniki: wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych oraz realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia. W ten sposób wykazuje się, o ile więcej pieniędzy potrzebują emeryci, aby zapewnić sobie godne życie.
Dane podane przez Główny Urząd Statystyczny mówią wprost o tym, o ile w 2024 roku wzrosła inflacja oraz przeciętne wynagrodzenie. W pierwszym przypadku mowa o 3,6%, w drugim zaś 9,5%. W środę 12 lutego Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało oficjalny komunikat, z którego wynika, na jakie kwoty mogą liczyć seniorzy od 1 marca 2025 roku. Wskaźnik waloryzacji wyliczono na 5,5%. Oznacza to, że poszczególne świadczenia będą wynosiły:
- 1 878,91 zł — nowa najniższa emerytura, renta (całkowita niezdolność do pracy), renta rodzinna i renta socjalna (+ 97,95 zł),
- 1 409,18 zł – nowa najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy (+73,46 zł),
- 348,22 zł – nowy dodatek pielęgnacyjny i dodatek kombatancki (+18,15 zł).
Nie od dziś mówi się o tym, że kwoty emerytur w Polsce są bardzo niskie. Stąd też seniorzy poszukują sposobów na to, aby ją podwyższyć. W niektórych przypadkach trzeba uważać na ważne limity, w innych zaś ZUS sam dopłaci konkretne kwoty.
Emeryci muszą uważać na te limity
Jeśli senior lub seniorka może się cieszyć dobrym zdrowiem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pomimo przejścia na emeryturę dorabiać sobie do domowego budżetu. Ten temat jest obarczony ścisłymi przepisami, a osoby, które podejmują się pracy, równocześnie pobierając świadczenie, muszą uważać na konkretne limity. Za ich przekroczenie grozi poważna kara.
Jeśli emeryt nie osiągnął jeszcze pełnego wieku emerytalnego, świadczenie zostanie ograniczone, jeśli ich zarobki przekroczą 5934,10 zł brutto. Dotyczy to również działalności gospodarczej. W tym przypadku jest to 70% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, a emerytura zostanie obniżona o kwotę przekroczenia limitu. Jeśli jednak przychód przekroczy 130% przeciętnego wynagrodzenia (11020,40 zł brutto), Zakład Ubezpieczeń Społecznych całkowicie wstrzyma wypłatę świadczenia.
Jak zostało wspomniane wcześniej, minimalna emerytura od 1 marca 2025 roku wyniesie 1 878,91 zł. Choć nazwa wskazuje na to, że powinno być to najniższe możliwe świadczenie, rzeczywistość pokazuje, że jest zupełnie inaczej. Dane z grudnia 2024 roku jasno wykazały, że rośnie liczba osób pobierających świadczenia poniżej kwoty minimalnej, to już nawet 456,3 tys. emerytów. Istnieje sposób na to, aby otrzymać wsparcie finansowe, które znacznie ułatwi życie tym seniorom, którzy nie byli w stanie wypracować odpowiedniej wysokości świadczenia. Wymaga to jednak poważnej inwestycji, na którą nie każdy chce się decydować, a już szczególnie w ostatnich latach.
Zobacz: Ile trzeba czekać na zwrot podatku? Podano terminy
Ci seniorzy dostaną więcej pieniędzy
O tym, że mamy do czynienia z kryzysem demograficznym, wiemy nie od dziś. Dzieci z roku na rok rodzi się w Polsce coraz mniej, w 2024 roku było to już nawet 250,8 tys., przy równoczesnej liczbie zgonów na poziomie ok. 409 tys. Dla porównania jeszcze w 2017 roku na świat przyszło ponad 400 tys. pociech. Wielu obywateli pamięta ze szkoły magiczną liczbę, według której Polskę zamieszkuje 38 milionów osób, ta liczba również jest już przeszłością, na koniec 2024 roku populacja kraju wyniosła nieco poniżej 37,5 mln osób.
To dlatego rządy proponują szereg rozwiązań, które mają zmotywować i zachęcić obywateli do rodzicielstwa i zwiększania liczby obywateli w kraju. Jedną z takich propozycji jest wsparcie nazywane potocznie “mama 4 plus” kierowane do osób, które zajmują się wychowywaniem co najmniej czworga dzieci.
Ideą świadczenia jest zapewnienie podstawowych środków do życia mamom, które zrezygnowały z pracy lub jej nie w ogóle podjęły, bo zajmowały się wychowywaniem dzieci. Pracowały więc za krótko i nie nabyły prawa do gwarantowanej minimalnej emerytury - tłumaczy Interii Iwona Kowalska-Matis, rzeczniczka dolnośląskiego oddziału ZUS.
Maksymalna kwota wsparcia to 1780,96 zł, a celem jest wyrównanie świadczenia do kwoty minimalnej emerytury. Co istotne, można je otrzymać nawet wtedy, gdy nie pobiera się jej w żadnej wysokości. W 2024 roku ZUS wypłacał średnio ok. 970 zł wyrównania do niemal 60 tys. Polek i Polaków. Pieniądze są kierowane głównie do kobiet, to one w przeważającej większości zajmują się bowiem dziećmi i z tego tytułu rezygnują z pracy zarobkowej. Na świadczenie mogą jednak liczyć również ojcowie, jeśli matka dzieci porzuciła rodzinę lub zmarła. Wówczas mężczyzna musi złożyć do ZUS stosowny wniosek.
Rodzicielskie świadczenie uzupełniające może zostać odebrane w przypadku, w którym beneficjent dostanie inne świadczenie lub podejmie pracę i nie poinformuje o tym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
