Tesla pędziła lewym pasem po S5 i nie chciała zjechać. Kierowca zajęty był czymś zaskakującym

Incydent na drodze S5 z Poznania do Bydgoszczy

Na drodze ekspresowej S5 doszło do rzadko spotykanego w naszym kraju zdarzenia. Tesla pędziła lewym pasem i mimo znaków dawanych przez innych kierowców, nie chciała zjechać na prawy.

Wszystko zostało nagrane przez jednego z uczestników ruchu, który, jak podaje Auto Świat, trafił akurat na pojazd sunący 120 km/h po lewym pasie. Samochód nie zjeżdżał na prawo, a jedynie hamował, gdy trzeba i po chwili wracał do jazdy 120 km/h. Powód okazał się co najmniej zaskakujący.

Polacy mają sposób na wielki problem aut elektrycznych. Niesamowite, co wymyślili Czytaj dalej

Nagranie z nietypowej akcji z Teslą

Jak pisze serwis, zaniepokojony i poirytowany współuczestnik ruchu na S5 postanowił nagrać całą sytuację. Gdy zjechał na prawy pas i zrównał się z Teslą, odkrył, że auto prowadzi się samo. Kobieta siedząca za kierownicą spała i nie reagowała na żadne sygnały. Film z wydarzenia można obejrzeć poniżej.

- Auto sobie hamowało, jak ktoś podjechał z przodu i ruszało do 120 km/h, gdy robiła się wolna droga — skomentował autor nagrania.

Nowoczesne rozwiązania w autach

Możliwość ustawienia autopilota w Tesli wywołała wśród widzów mieszane reakcje. Jedna z osób napisała na przykład „Chciałabym tak ufać komuś, jak ona tej Tesli”. Ktoś inny skomentował natomiast „Ciekawe, czyja byłaby wina, jakby tak podjechać z boku, żeby autopilot wykonał manewr uniknięcia kolizji, przywalił w krawężnik i uszkodził auto”. Na szczęście raczej nikt nie próbował tego sprawdzić, bo w mediach próżno szukać doniesień o wypadku na S5 z udziałem Tesli.

Jak podaje Auto Świat, warto przypomnieć, że zmęczenie za kierownicą może mieć swoje tragiczne skutki, a gdy czujemy, że jesteśmy senni, lepiej szybko zjechać na pobocze i odpocząć. Jeśli nie ma takiej możliwości, autopilot jest niemal na wagę złota.