To koniec zakazu handlu w niedzielę? Padła jasna deklaracja, ale są warunki
Zakaz handlu w niedziele został wprowadzony w 2018 roku i wzbudził spore kontrowersje wśród Polaków. Tuż przed wyborami pojawia się coraz więcej głosów krytycznych wobec pomysłu PiS, który w założeniu miał pomóc małym sklepom, a w praktyce nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje. Trzecia Droga wskazała, że chce przywrócenia dwóch handlowych niedziel w miesiącu. Z kolei Koalicja Obywatelska idzie o krok dalej i proponuje całkowite zniesienie zakazu handlu, ale pod pewnymi warunkami.
Zakaz handlu w niedzielę podzielił Polaków
Rząd PiS wprowadził zakaz handlu w niedzielę ustawą z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre dni. Jej celem było wsparcie mniejszych, tzw. osiedlowych sklepów, a uzasadnieniu projektu napisano, że "przewaga sklepów wielkopowierzchniowych o kapitale zagranicznym nad placówkami rodzimymi spowodowała znaczną deregulację usług handlowych". Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami zakaz ten nie obowiązuje w:
- kolejne dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia;
- niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy;
- ostatnią niedzielę przypadającą w styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu.
W pozostałe niedziele właściciele sklepów mają prawo prowadzić sprzedaż tylko w przypadku, gdy sami stoją za kasą. Wielu przedsiębiorców znalazło jednak sposób na to, by omijać przepisy , bowiem ustawa zawiera w sumie 32 wyjątki.
Wśród miejsc, gdzie handel nie jest zakazany w niedzielę, wymienia się: stacje benzynowe, apteki, kwiaciarnie, sklepy z pamiątkami i dewocjonaliami, punkty z prasą i biletami komunikacyjnymi, placówkach pocztowych czy prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. To dało furtkę do tego, by właściciele sklepów omijali obowiązujące przepisy, zmieniając swoje lokale np. w placówki pocztowe czy wypożyczalnie.
KO obiecuje koniec zakazu handlu w niedzielę
W minioną sobotę w Warszawie odbył się kongres "Gospodarka, do przodu!", podczas którego Trzecia Droga zapowiedziała, że wprowadzi dwie niedziele handlowe. Z kolei wcześniej temat zakazu handlu w niedzielę publicznie poruszyła posłanka PO Izabela Leszczyna, która w rozmowie z Pulsem Biznesu zapowiedziała chęć wprowadzenia zmian w tym obszarze.
- Platforma Obywatelska, a także Koalicja Obywatelska, od początku sprzeciwiają się zakazowi handlu w niedziele. [...] Jednocześnie nie ma wątpliwości, że prawa pracownicze muszą być przestrzegane. Dobrze byłoby znaleźć takie rozwiązanie, żeby w niedziele pracowali wyłącznie ci, którzy tego chcą, np. studenci, emeryci i pracownicy z Ukrainy oraz osoby, które chcą zarobić więcej za godzinę pracy. Czy to będzie możliwe? Zobaczymy - mówiła wówczas posłanka Leszczyna.
W sobotę swój program oficjalnie ogłosiła także Koalicja Obywatelska, a wśród obietnic znalazł się także pomysł zniesienia zakazu handlu w niedzielę przy jednoczesnym zapewnieniu każdemu pracownikowi dwóch wolnych weekendów w miesiącu i podwójnego wynagrodzenia za pracę w dni wolne. Czy ta propozycja spodoba się Polakom? Czas pokaże, choć z pewnością znajdzie ona swoich zwolenników, również wśród licznych przedsiębiorców.
Zakaz handlu w niedzielę nie przyniósł spodziewanych efektów?
Nikłe efekty zakazu handlu w niedzielę potwierdzają statystyki. Z danych pracowni Dun & Bradstreet Poland wynika, że przez pierwsze miesiące roku rynek sprzedaży detalicznej zmniejszył się o przeszło 3 tys. lokalizacji, co stanowi rekord w perspektywie ostatniego pięciolecia. Dodatkowo 4,5 tys. sklepów stacjonarnych już zawiesiło działalność, i o ile trendy te się utrzymają, to na koniec trwającego roku możemy mieć do czynienia z rekordem w likwidacjach i upadłościach tego typu placówek.
Niechęć do zakazu handlu w niedzielę dotyczy także dużych sieci handlowych. Za jego utrzymaniem i uszczelnieniem z kolei opowiadają się związki zawodowe, zwłaszcza Solidarność.
- Ustawa dotycząca zakazu handlu i przewidziane w niej wyjątki podzieliły rynek. To dysfunkcyjne prawo, bo jednym umożliwia otwieranie placówek w niedzielę, a innym zabrania. Zakaz miał chronić pracowników, zapewnić im korzystanie z wolnych niedziel, a nie obniżać konkurencyjność firm, dając większe możliwości małym sklepom. Te ostatnie i tak się zamykają - mówiła dla Business insider Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD).
Źródło: businessinsider