To początek końca Poczty Polskiej? Szykują się potężne zmiany
Poczta Polska zwija działalność? Od początku kwietnia br. sytuacja wokół jednoosobowej Spółki Skarbu Państwa zaognia się na linii pracownicy-zarząd. Spółka masowe zwolnienia tłumaczy "dostosowywaniem profilu działalności do spadających wolumenów listów", ale pracownicy sprawę widzą inaczej i w powietrzu wiszą protesty, motywowane obawą o posady.
Poczta Polska zwija działalność. To początek końca?
W kwietniu, w odpowiedzi na pierwsze przecieki dot. redukcji etatów w spółce, rzecznik prasowy Daniel Witkowski opublikował oficjalne stanowisko firmy, dementując, jakoby Poczta Polska prowadziła redukcję etatów poprzez zwalnianie pracowników.
Podniósł, że jedyne decyzje kadrowe wynikają z przyjętego planu rzeczowo-finansowego (budżetu) i fluktuacji - czyli niezatrudniania na stanowiska, które pozostają nieobsadzone np. w wyniku przechodzenia pracowników na emerytury.
W ramach dostosowania profilu działalności do spadających wolumenów listów, Spółka nie odtwarza stanowisk nieobsadzonych po naturalnym wygaśnięciu stosunku pracy. Proces ten jest w pełni zgodny z obowiązującym prawem pracy. Nie kwalifikuje się przy tym jako zwolnienia grupowe […]
Co istotne Witkowski wyliczył, że koszty pracy w Poczcie Polskiej przekraczają 60 proc. całego budżetu firmy. “Co jest wskaźnikiem w sposób znaczący odbiegającym od wartości rynkowych i negatywnie przekładającym się m.in. na potencjał inwestycyjny czy możliwość podnoszenia wynagrodzeń”. Przyznał przy tym, że rynek usług pocztowych istotnie spadł, a potrzeby inwestycyjne - wzrosły. “Plan transformacji jest kluczowy dla przyszłości firmy” - spuentował w komunikacie z 3 kwietnia.
Nie przegap: ZUS wydał setki tysięcy złotych na pielgrzymki. Ujawniamy maile
Zdumiewające wyniki badań. Blisko połowa internetu to botyPoczta Polska: znikają etaty i placówki
Wiele wskazuje na to, że przekonania rzecznika nie kończą ruchów kadrowych wewnątrz spółki. Według “Rzeczpospolitej” ogłoszona już wcześniej redukcja o 5 tys. etatów (w skali roku), która według związkowców i tak może wzrosnąć do nawet 10 tys., nie jest ostatnią.
"W najbliższych miesiącach ma być wypowiedziany też układ zbiorowy pracy. W centrali Poczty nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają naszym informacjom" - pisze dziennik, wyliczając, że już teraz obsada pracownicza skurczyła się do 63 tys. osób (-15 tys. etatów względem okresu sprzed pandemii). Obok etatów spółka zwija też placówki - od 2012 r. ich liczba zmalała o ponad 1,7 tys., przy czym w ostatnich latach: 2022-2023: o 893 punkty (obecnie jest ich 6727).
Oficjalnych sygnałów o dalszej likwidacji placówek nie ma, nowy zarząd (prezesem został Sebastian Mikosz, a wiceprezesem Andrzej Bodziony) podjął jednak decyzję o… ograniczeniu skali ich działania. Przynajmniej nieoficjalnie.
“Dotarliśmy do wytycznych dla dyrektorów regionów. Wynika z nich, że urzędy poza dużymi miastami i centrami handlowymi mają być zamykane w soboty, zmniejszona ma być liczba okienek i czas pracy urzędów (nie będzie pracy na dwie zmiany) - twierdzi ”Rz".
Związki zawodowe nie odpuszczają. Zarząd odpowiada
W odpowiedzi na szereg zmian związki zawodowe nie odpuszczają. NSZZ Listonoszy Poczty Polskiej publikuje pisma wysyłane przez związkowców do zarządu i odpowiedzi tegoż - jakkolwiek skąpe, bo w jednej z nich czytamy, że “w chwili obecnej nie jest możliwe jednoznaczne stwierdzenie, na jakim poziomie będzie kształtowała się liczba zmniejszonych godzin pracy”.
Prywatyzacja?
Przypomnijmy, że dyskusja o prywatyzacji niektórych spółek skarbu państwa, w tym właśnie Poczty Polskiej, przewija się przez publiczny dyskurs od wielu lat. W tym kontekście niedawno, w lutym br., serwis PAP cytował ekonomistkę z UW, dr Małgorzatę Starczewską-Krzysztoszek.
Podnosiła, że o ile przedsiębiorstwa o znaczeniu strategicznym (energetyka/militaria) zależność od systemu i budżetu państwa jest uzasadniona, o tyle w przypadku wielu innych firm - nie ma sensu. W oficjalnym wykazie spółek z udziałem SK figuruje… 425 przedsiębiorstw. Część z nich jest nieaktywna, część znajduje się w stanie likwidacji, a jeszcze inne - jak przekonuje - “prowadzą działalność bez biznesowego uzasadnienia”.
Ekonomistka postulowała publiczną debatę nad strukturami SK i ich spółkami oraz otwarcie się na możliwość prywatyzacji i wchłonięcia przez rynek części kompetencji dotąd trzymanych przez państwo.
Czy taki los spotka Pocztę Polską - na razie nie wiadomo, ale wydaje się, że podczas podobnej debaty PP byłaby jedną z pierwszych, której kompetencje mógłby przejąć sektor prywatny.