Together for Europe. Morawiecki: Polska, to lokomotywa swojego regionu
W Warszawie pojawili się: premier Węgier Viktor Orban, premier Chorwacji Andrej Plenkovic, premier Czech Andrej Babis, premier Rumunii Vasilica-Viorica Dancila, premier Malty Joseph Muscat, premier Bułgarii Bojko Borisow, premier Estonii Juri Ratas, premier Litwy Saulis Skvernelis, minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkevics, wicepremier Słowacji Richard Rasi, przewodniczący Izby Reprezentantów Republiki Cypryjskiej Dimitris Siluris oraz minister spraw zagranicznych oraz wicepremier Słowenii Miro Cerar. ( https://www.tvn24.pl )
Morawiecki cieszy się z obecności w Unii, ale ma wiele zastrzeżeń
Konferencja zwołana w Warszawie z inicjatywy polskiego premiera ma na celu wyraźne zaznaczenie, że to nasz kraj jest regionalnym liderem . Mateusz Morawiecki mówił, że obecność Polski w Unii Europejskiej, to dla nas wielki sukces i źródło bezpieczeństwa jak i możlwiość integracji rynków, a przez to rozwój naszego kraju. Tak samo do sprawy odnosili się przedstawiciele innych zaproszonych do Warszawy gości.
Na spotkaniach dyskutowano o inicjatywie "Deklaracji Warszawskiej Dotyczącej Ponownego Zjednoczenia Europy", którą Polski rząd przedstawił głową "Nowej Unii", ale także przedstawicielom krajów założycielskich, m.in. prezydentowi Francji i kanclerzowi Niemiec. Berlin i Paryż nie odpowiedziały jeszcze na dokument , o czym poinformował na konferencji sam Morawiecki. Deklaracja ma dotyczyć większego uwzględniania potrzeb krajów Europy Środkowej, które według premiera są traktowane w Unii Europejskiej nieco gorzej od "starych członków".
Polska to "lokomotywa Europy Środkowej"
Szef polskiego rządu zaznaczył, że nasz kraj - jako największy z państw dołączonych do wspólnoty po 2004 r. - powinien przyjąć rolę lidera w regionie i walczyć o równe traktowanie całego regionu względem państw, które w Unii Europejskiego znajdują się już od dawna. W tej dziedzinie Warszawa liczy na pełną jedność Europy Środkowej , co da większe możlwiości walki o swoje postulaty.
Nie ma miejsca na podwójne standardy
W przemówieniu do dziennikarzy Morawiecki zwrócił uwagę na podwójne standardy, jakie dotyczą członków Unii. Tutaj jako główny przykład przywołane zostało finansowanie krajowych przedsiębiorstw z budżetu państwa. Mimo zakazu narzuconemu przez Brukselę podczas ostatniego kryzysu finansowego, który miał miejsce na końcu ubiegłej dekady, wiele państw "starej Unii" dofinansowało swoje największe przesiębiorstwa czy instytucje finansowe ze środków budżetowych, Polska tymczasem nie miała opcji na "doładowanie" np. stoczni.
Zwrócono również uwagę na kwestię kompetencji, a mianowicie poziom decyzyjności lokalnych organów prawnych w stosunku do Brukseli. Strona polska żaliła się na zbyt duży wpływ prawa unijnego na prawo krajowe i nadrzędność aktów prawnych ze stolicy Unii Europejskiej jest w większości przypadków krzywdząca zarówno naszego kraju, ale również wszystkich innych członków Wspólnoty.
Chiny i Indie, to nie nasza sprawa
Walka o miejsce o w światowej gospodarce pomiędzy Europą, a Chinami i Indiami nie powinna być sprawą Polski i Europy Środkowej. Ograniczanie handlu pomiędzy Pekinem, a naszym kontynentem jest według premiera krzywdzące dla państw, które wciąż muszą gonić tzw. starą Unię . Europa Środkowa nie może sobie pozwolić na ograniczanie handlu i relacji gospodarczych z nowymi potęgami świata, to stanowisko poprali także inni szefowie państw.