Trzeba będzie sięgnąć do portfeli. Mieli znieść podatek, a tymczasem go podwyższą
Podczas poprzedniej kampanii wyborczej jedna z obietnic dotyczyła zniesienia podatku od psa. Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej nie tylko nie zostanie on zniesiony, ale także pójdzie w górę.
Niespełniona obietnica
O sprawie informuje portal Gazeta.pl. W programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości z 2019 roku znalazł się zapis, że kilka opłat zostanie zniesionych po wyborach z tamtego roku . Jedną z nich był podatek od posiadania psów.
Po czterech latach od poprzednich wyborów, które wygrał PiS, nic się jednak nie zmieniło. Podatek od psa w dalszym ciągu obowiązuje, a pobierają go m.in. Szczecin, Police, Kraków czy Sopot .
Część miast zrezygnowała na własną rękę
O pobieraniu podatku na własną rękę mogą decydować władze gmin - nie ma bowiem obowiązku jego pobierania . jak podaje Gazeta.pl, zrezygnowały z niego chociażby Wrocław, Warszawa lub Łódź.
Jest jeden element, o którym władze lokalne nie mogą same decydować - jest to maksymalna wysokość opłaty. Ustala ją co roku Ministerstwo Finansów ; w 2022 było to 135 zł, a obecnie - 150,93 zł.
Podatek może być wyższy
Niestety oznacza to również, że jeżeli podatek nie zostanie zniesiony, to w przyszłym roku po raz kolejny jego wysokość wzrośnie . Według informacji Faktu cytowanych przez Gazetę.pl, rozporządzenie ma zostać wydane już wkrótce.
Według wyliczeń Faktu, które podaje Gazeta.pl, wysokość podatku jest modyfikowana o wysokość inflacji z pierwszego półrocza . Przyszłoroczna podwyżka wyniosłaby zatem 15 proc., a podatek miałby wynieść 173,57 zł.