Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Trzęsienie ziemi uderzy w Polskę. Sejsmolog wskazuje miasta
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 21.10.2024 15:00

Trzęsienie ziemi uderzy w Polskę. Sejsmolog wskazuje miasta

trzęsienie ziemi
fot. Pxhere

Badania przeprowadzone w ramach Globalnego Programu Szacowania Ryzyka Trzęsień (GSHAP) wskazują, że ryzyko wystąpienia bardzo silnego trzęsienia ziemi w Rumunii gwałtownie rośnie i może wystąpić właściwie w każdej chwili. Wstrząsy mogą być tak potężne, że dotrą również do Polski. Ekspert przekonuje, że niektóre budynki w naszym kraju mogą być zagrożone.

Rumunia czeka na trzęsienia ziemi

Spośród wszystkich europejskich krajów, w najbliższym czasie to Rumunia ma być najbardziej zagrożona wystąpieniem trzęsienia ziemi. Potężne wyładowania naprężeń zdarzają się tam średnio co 35 lat, a do ostatniego doszło 4 marca 1977 roku. Wstrząsy spowodowały śmierć 1578 ludzi, a 11 tysięcy osób zostało rannych. Jak czytamy w serwisie „Twoja Pogoda”, wówczas zawaliło się również 35 tysięcy budynków. Siła trzęsienia wyniosła M=7,2. 

Badania przeprowadzone w ramach Globalnego Programu Szacowania Ryzyka Trzęsień (GSHAP) wskazują, że kolejne trzęsienie jest blisko. W ostatnim czasie w Rumunii zarejestrowano wstrząsy o umiarkowanej sile, które wystąpiły na terenie Parku Narodowego Vrancea w środkowo-wschodniej Rumunii. Eksperci przekonują, że to właśnie tam należy spodziewać się epicentrum nadchodzącego zjawiska.

Zakłócenia GPS, burze słoneczne i zorze nad Polską - NASA ostrzega

To czas na kolejne wstrząsy w Rumunii

W rozmowie z serwisem „Twoja Pogoda” sejsmolog dr Paweł Wiejacz przekonuje, że nadchodzące trzęsienie prawdopodobnie będzie jeszcze silniejsze niż to z 1977 roku. Ekspert podkreśla, że trzęsienia ziemi w Rumunii występują średnio co około 35-40 lat. Co prawda między ostatnimi dwoma zdarzeniami było tylko 9 lat, co burzy tę statystykę, ale od ostatniego trzęsienia minęło już 41 lat.

Już więc czas, a długi okres od poprzedniego trzęsienia stwarza prawdopodobieństwo, że najbliższe trzęsienie będzie bardzo duże. Tzn. bardzo duże, jak na Rumunię, spodziewałbym się jakiegoś M=7.3 do M=7.5 – mówi dr Paweł Wiejacz.

Sejsmolog zapytany o to, czy efekty takiego trzęsienia mogłyby być odczuwalne w Polsce, odpowiada, że bez wątpienia owszem. Co więcej, takie sytuacje już się zdarzały. 

trzęsienie fot Twoja Pogoda.png

fot. twojapogoda.pl

W Polsce odczuwalne aż po Gdańsk

Dr Paweł Wojczal jest przekonany, że silne trzęsienie ziemi, do którego prawdopodobnie dojdzie w Rumunii, będzie odczuwalne nad Wisłą. Jak twierdzi, chociaż w naszym kraju katastrofy prawdopodobnie nie będzie, do pojedynczych incydentów może dochodzić. Narażone mogą być szczególnie obiekty wybudowane bez zastosowania obowiązujących norm bezpieczeństwa oraz infrastruktura.

Zawsze może się przytrafić budynek, który wykonano z pogwałceniem norm budowlanych i taki budynek mógłby runąć. Zawsze może ktoś pechowo jechać samochodem po wiadukcie i na skutek trzęsienia stracić panowanie nad kierownicą, przełamać barierki i spaść. M=7.3 do 7.5 z Rumunii byłoby w Polsce na wyższych piętrach odczuwalne aż po Gdańsk (od południa - red.)

Ze względu na odległość odczuwalne byłyby przede wszystkim fale powierzchniowe, powodujące odczucie bujania na boki z częstotliwością kilkunastu sekund. Bujałyby się żyrandole, mogłyby spadać drobne przedmioty z półek. Przebywającym w budynkach wydawałoby się że budynek się wali, zaczęliby uciekać i byłyby przede wszystkim ofiary paniki. Bo, co do samych budynków, to na spękaniach tynków, szczególnie wokół otworów okiennych i drzwiowych, powinno się skończyć – opisuje ekspert. 

Bardziej zgadywanie, niż wskazywanie

Dr Wojczal dodaje jednak, że przewidywanie występowania kolejnych trzęsień ziemi opiera się raczej na zgadywaniu w oparciu na wydarzenia z przeszłości, a większą trafnością cechują się prognozy dotyczące rejonów świata o tradycyjnie większej aktywności sejsmicznej. 

Istnieje coś takiego jak cykl sejsmiczny, na który składa się okres gromadzenia naprężeń, a potem wyzwolenie ich w trzęsieniu i wstrząsach następczych. Nie oznacza to, że nie mogą występować mniejsze trzęsienia w trakcie cyklu, które chwilowo uwolnią część naprężeń. Im dany rejon jest zdolny gromadzić wyższe naprężenia, tym trzęsienie ziemi będzie większe. Ale także gromadzenia naprężeń w różnych rejonach sejsmicznych odbywa się w różnym tempie – tłumaczy naukowiec.

Typowy dla Rumunii cykl sejsmiczny, który wynosi od 35 do 40 lat na tle pozostałych jest wyjątkowo krótki. W przypadku silnych trzęsień o sile M=8 i silniejszych, takie cykle wynoszą zazwyczaj po kilkaset lat.