TVP na cenzurowanym. Kontrolerzy NIK przetrzepią wszystko, co się da
TVP pod lupą NIK
Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła weryfikację w TVP. W jej ramach urzędnicy sprawdzą, czy TVP odpowiednio zarządza swoim majątkiem. Analizie zostaną poddane także procedury gospodarowania dodatkowymi środkami finansowymi, którymi od niedawna dysponuje TVP. Business Insider Polska podaje, że NIK pochyli się również nad tym, czy TVP dba o podtrzymywanie tożsamości kulturowej i językowej mniejszości narodowych.
Co tak naprawdę może zbadać NIK? Przede wszystkim racjonalność wydatkowania środków. - Koszt niektórych seriali jest dziś niekiedy dwukrotnie, a nawet trzykrotnie wyższy niż seriali produkowanych 4-5 lat temu. Czy przekłada się to na wzrost widowni lub efekt artystyczny albo edukacyjny? Warto też rzetelnie ocenić racjonalność wszystkich wydatków na zakup praw sportowych - wskazywał Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i były prezes TVP.
DZISIAJ W GRZEJE:1. Już nie zarobisz tyle co wcześniej. Rząd chce położyć łapska na umowach milionów Polaków2. Najpierw przerażający huk, potem rozpaczliwe krzyki gości. Wielka tragedia na weselu, najpiękniejszy dzień w życiu zmienił się w koszmar
Nie tylko TVP musi się liczyć z kontrolą
Kontrola NIK jest związana ze wzrostem ilości publicznych środków pozostających do dyspozycji TVP. Onet podaje, że w ubiegłym roku TVP otrzymała rekompensatę rzędu 1,1 mld za pieniądze utracone z tytułu zwolnień z opłat abonamentu RTV. W 2019 r. TVP odnotowała zysk netto rzędu 89 mln zł. - Na tym etapie jednak, podobnie jak przy wszystkich innych naszych trwających kontrolach, nie możemy na razie pisać o szczegółach - wyznało biuro prasowe NIK. Poprzednia tak szeroka kontrola NIK w TVP miała miejsce w 2015 r.
Weryfikacja w TVP to jedna z 90 kontroli, które na ten rok zaplanowała NIK. Poza TVP urzędnicy zbadają działania m.in. NBP, NFZ i Służby Ochrony Państwa. Kontrola realizacji polityki pieniężnej w NBP jest podyktowana niepokojącymi doniesieniami na temat zarobków pracowników. Według Gazety Wyborczej jedna ze współpracownic szefa NBP - Martyna Wojciechowska, miała pobierać wynagrodzenie rzędu 65 tys. zł w skali miesiąca.