BiznesINFO.pl Handel Tyle sklepów w Polsce zamyka się każdego dnia. Są dwie kluczowe przyczyny
Fot. Rene Terp/Pexels

Tyle sklepów w Polsce zamyka się każdego dnia. Są dwie kluczowe przyczyny

14 stycznia 2025
Autor tekstu: Maciej Olanicki

"Rzeczpospolita" przywołuje dane Dun & Breadstreet, które powinny być ważnym sygnałem ostrzegawczym. W 2024 r. drastycznie spadła liczba punktów handlu detalicznego. Zamknięcia i zawieszenia idą w tysiące, podobnie jak wiele jest przyczyn tego zjawiska. Czy w 2025 r. otwarcie własnego sklepu może się jeszcze w ogóle skończyć sukcesem?

Galerie pustoszeją, a sklepów ubywa - jak to możliwe?

Galerie handlowe w Polsce pustoszeją , co przywodzi skojarzenia z rynkiem amerykańskim. Tam są to cienie dawnej siły rynkowej, z którymi całe pokolenia kojarzą np. swoje dzieciństwo i czasy nastoletnie. W Polsce taki sentyment może nigdy się nie narodzić — spadki ilości czasu spędzanego na zakupach w galeriach regionalnie przekroczyły już 20 proc .

Z najnowszych danych Dun & Breadstreet nie wynika jednak, że Polacy powrócili do zwyczajnych, osiedlowych sklepów. Te bowiem w ubiegłym roku zamykały się na potęgę. Choć odsetek może zdawać się niewielki, to wartości bezwzględne są alarmujące.

Duża sieć sklepów wydała ostrzeżenie. Robisz tu zakupy? Uważaj

W 2024 r. zamykało się 30 sklepów handlu detalicznego dziennie

Dane D&B wskazują, że w ciągu minionych 12 miesięcy w Polsce zostało zamkniętych ok. 2 tys. sklepów , o 0,5 proc. więcej niż w 2023 r. Działalność kolejnych 9 tys. stacjonarnych punktów sprzedaży detalicznej została natomiast zawieszona. To stanowi 2,5 proc. wszystkich sklepów. Łącznie ma ich teraz działać w Polsce ponad 367 tys.

Rzecznik Dun & Bradstreet jako przyczyny powolnego wygasania sklepów wskazuje niską rentowność handlu detalicznego oraz rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej. To przekłada się na średnio 30 zamknięć dziennie . Należy też zwrócić uwagę, że 2024  r. był już siódmym rokiem z rzędu, w którym sklepów w Polsce ubywało.

Niska rentowność to przede wszystkim problem najmniejszych sklepów, często takich, w których za ladą staje sam właściciel. Dla drobnego przedsiębiorcy niska opłacalność stanowi zachętę do porzucenia ryzyka i szukania zatrudnienia także w handlu, lecz już w ramach większej, stabilnej organizacji.

Nie galerie i nie sklepu - gdzie w takim razie Polacy robią zakupy?

Niska rentowność i wysokie ryzyko to coś, na czym korzystają duże sieci handlu detalicznego oraz franczyzy . Te czerpią korzyści zarówno z odpływu Polaków z galerii handlowych, jak i niskiej rentowności małych sklepów. Właśnie wyniki marketów sprawiają, że summa summarum bilans branży jest dodatni. Przy spadku niewielkich sklepów na poziomie 2 tys. punktów w Polsce w całym roku ogółem powstało 6,5 tys. nowych punktów sprzedaży.

Całościowy wzrost jest skutkiem rozwoju franczyz i sieci, ale też drugim czynnikiem -  uruchamianiem nowych sklepów internetowych odnoszących sukcesy. E-commerce bowiem kwitnie - w 2024 r. nie tylko przekroczono granicę 72 tys. działających sklepów, lecz także po raz pierwszy w historii odnotowany został spadek liczby zwieszeń.

Żabka odpiera zarzuty franczyzobiorców. Otrzymaliśmy stanowisko sieci
Tłumy ruszą do Biedronki. Można zgarnąć produkty za darmo, ale jest warunek
Obserwuj nas w
autor
Maciej Olanicki

Dziennikarz biznesinfo.pl. W przeszłości redaktor prowadzący dobreprogramy.pl, miesięcznika „IT Professional”, współpracownik Wirtualnej Polski i money.pl. Adres dla sygnalistów: olanicki@protonmail.com.
 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat