Tyle zapłacimy za prąd w 2025 r. Sejm zdecydował ws. mrożenia cen
Rachunki za prąd w najbliższych latach mają wyglądać inaczej niż dotychczas. W grze są miliardowe koszty i nowe zasady, które mają chronić odbiorców. Jakie zmiany przygotowano i co to oznacza dla gospodarstw domowych oraz samorządów? Sprawdzamy szczegóły nowych regulacji.
Wsparcie dla instytucji i nowe wytyczne dla firm energetycznych
Zmieniające się przepisy dotyczące rynku energii to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na osłony dla odbiorców. Szczególną uwagę zwrócono na wsparcie dla instytucji publicznych i samorządów, które od dłuższego czasu borykają się z rosnącymi rachunkami za prąd.
Wśród kluczowych zmian znalazł się obowiązek złożenia przez sprzedawców energii wniosków taryfowych do Prezesa URE najpóźniej do 30 kwietnia 2025 roku. Tylko wtedy firmy będą mogły liczyć na rekompensaty wynikające z dostarczania energii poniżej stawek taryfowych. Ustawa wprowadza również dodatkowe zabezpieczenia w postaci ułatwień w rozliczeniach i obowiązku ich pełnej transparentności.
Tak naprawdę wygląda kontrola abonamentu RTV. Polacy powinni o tym wiedzieć ZUS podnosi poprzeczkę. Więcej kar, mimo że mniej kontroli. Tak sprawdzają pracownikówFinansowe skutki zmian – kto zyska, a kto zapłaci?
Jednym z kluczowych elementów nowych przepisów jest wsparcie dla samorządów i podmiotów publicznych, którym wprowadzono czasowe zamrożenie cen energii na poziomie 693 zł za MWh netto. Rozwiązanie to będzie obowiązywać do końca marca 2025 roku i ma kosztować budżet państwa dodatkowe 150 mln zł.
Największe ulgi przewidziano dla gospodarstw domowych. Część odbiorców skorzysta również na przedłużeniu zawieszenia opłaty mocowej do połowy 2025 roku. Ta decyzja dotyczy osób korzystających z punktów poboru energii o napięciu do 1 kV. Opłata, wynosząca od 2,66 zł do 14,9 zł netto miesięcznie, została zawieszona w połowie 2024 roku, a jej eliminacja na kolejne miesiące ma kosztować państwo aż 1,476 mld zł.
Zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych – ulga do 2025 roku
Najbardziej wyczekiwanym rozwiązaniem jest wprowadzenie maksymalnej ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Ta korzystna dla odbiorców stawka ma obowiązywać aż do końca września 2025 roku. Według rządu koszt tej interwencji wyniesie 3,732 mld zł, co czyni ją najkosztowniejszym elementem nowych przepisów.
Aby zapewnić pełną skuteczność tego rozwiązania, firmy energetyczne są zobowiązane do złożenia wniosków taryfowych. Brak spełnienia tego wymogu spowoduje wstrzymanie wypłaty rekompensat za sprzedaż energii poniżej obowiązujących taryf.
Na tym nie kończą się jednak koszty całej reformy. Rząd oszacował, że pełna realizacja ustawy będzie kosztować ponad 5,6 mld zł, z czego część środków pochodzić będzie z funduszu COVID-19. Obejmuje to zarówno zamrożenie cen, jak i zawieszenie opłaty mocowej oraz ulgi dla samorządów.
Choć nowa ustawa przynosi ulgę w krótkim terminie, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Czy budżet państwa udźwignie koszty wprowadzenia tak szerokich regulacji? I co ważniejsze, co wydarzy się po 2025 roku, gdy ulgi przestaną obowiązywać?
Dla wielu odbiorców zamrożenie cen i zawieszenie opłaty mocowej to konieczna pomoc w trudnych czasach, ale długofalowe skutki tych decyzji mogą wpłynąć na stabilność rynku energii w Polsce. Wprowadzone zmiany mają na celu złagodzenie skutków inflacji i zapewnienie przewidywalności dla gospodarstw domowych oraz instytucji publicznych. Jednak pytania o przyszłość sektora energetycznego, rosnące koszty i potrzeby inwestycyjne pozostają otwarte.