Upada znany białostocki lokal. Właściciel nie miał wyboru
Podwyżki cen sięgające aż 300 proc. nie dały właścicielowi białostockiego lokalu “Dobra Zmiana” innego wyboru niż zamknięcie biznesu. Wyjaśnia, że prędzej czy później każdy przedsiębiorca będzie musiał zmierzyć się z taką decyzją - jest ona nieunikniona.
Bistro “Dobra Zmiana” według informacji Gazety.pl funkcjonowało od 2016 roku. Zatrudnienie w lokalu znalazło 10 osób. Jak ogłosił Patryk Chowaniak, właściciel lokalu, niedziela będzie ostatnim dniem jego funkcjonowania .
300 proc. droższy prąd
Co jest powodem likwidacji? Chowaniak mówi wprost: drastyczne podwyżki kosztów funkcjonowania . Nie ukrywa również, że każdy przedsiębiorca prędzej czy później stanie przed dylematem, czy ciągnąć funkcjonowanie firmy z takimi wysokimi kosztami dalej.
Jak wyznał Chowaniak w rozmowie z TVN24, cały obrót zjadły podwyżki - zarówno cen, jak i pensji minimalnej . Rekordowy był rachunek za prąd, który był o 300 proc. wyższy od poprzedniego.
Jak powiedział właściciel w rozmowie z Gazetą.pl, na wzrosty wszystkich cen swoje przełożenie będą miały podwyżki kosztów . W efekcie, dostępność towarów i usług pogorszy się.
Firma w Polsce? “Hardkor”
Zdaniem Chowaniaka, nowe lokale nie mają gwarancji przetrwania w obecnych warunkach . Poza kryzysem, prowadzenie firmy w Polsce to nie jest praca marzeń. Złe warunki gospodarcze są już czymś gorszym niż koszmar .
Przedsiębiorca , podejmując decyzję, według właściciela “Dobrej Zmiany” musi wiedzieć na co się pisze, lub mieć gruby portfel . Bez tego drugiego sądzi, że coraz więcej lokali będzie upadało, a co za tym idzie - wzrośnie bezrobocie.
Decyzja o zamknięciu bistro, jak wynika ze słów Chowaniaka cytowanych przez Gazetę.pl, nie przyszła mu łatwo. Musiał zwolnić wszystkich 10 pracowników, ale jest to jeden z koniecznych sposobów minimalizacji kosztów .