Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Energetyka > URE: dane klientów firm dystrybuujących energię i gaz mogą zostać przechwycone
Joanna Leja
Joanna Leja 13.02.2022 01:00

URE: dane klientów firm dystrybuujących energię i gaz mogą zostać przechwycone

smartfon-telefon-oszust-SMS-e-mail-iberion
Biznes Info

Większość stron internetowych firm dystrybuujących energię i gaz nie ma odpowiednich zabezpieczeń - alarmuje Urząd Regulacji Energetyki. Dane klientów są przesyłane w sposób niezabezpieczony, a to oznacza, że informacje takie mogą być przechwycone przez nieupoważnione osoby. Urząd Regulacji Energetyki przeanalizował strony internetowe 187 przedsiębiorstw energetycznych świadczących usługę dystrybucji energii elektrycznej oraz 53 przedsiębiorstw o statusie operatorów systemów dystrybucyjnych gazowych. Po analizie okazało się, że większość skontrolowanych stron internetowych nie posiadała certyfikatu SSL.

– Dystrybutorzy są szczególnymi uczestnikami rynku, niejako „kierują ruchem” na energetycznych i gazowych „autostradach”, czyli sieciach, którymi przesyłany jest prąd i gaz. Dlatego nie tylko mają dbać o równy dostęp do tych sieci, ale także o dostęp do wiedzy i informacji o działaniu rynku, która jest niezbędna zarówno podmiotom rynkowym, jak i konsumentom – zauważa Rafał Gawin, Prezes URE.

Tylko część dystrybutorów publikuje wymagane informacje

Aktualną listę sprzedawców energii elektrycznej lub gazu, z którymi dany operator zawarł umowę o świadczenie usług dystrybucji publikuje 61 proc. badanych przedsiębiorstw. Wyniki monitoringu tej informacji wypadły zdecydowanie korzystniej dla dystrybutorów energii elektrycznej. Taką informację podaje 70 proc. dystrybutorów prądu i tylko 32 proc. dystrybutorów gazu ziemnego – czytamy w komunikacie URE. To bardzo ważna dla odbiorców informacja, ponieważ może stanowić pierwszy krok w próbie świadomego wyboru sprzedawcy prądu lub gazu. Odbiorca jest bowiem przyłączony do sieci danego dystrybutora (którego zmienić nie może), a sprzedawców może wybierać tylko spośród firm, które mają podpisane umowy z tym dystrybutorem i mogą działać na jego terenie.

Jeszcze mniejszy odsetek – bo zaledwie 41 proc. monitorowanych przedsiębiorstw - umieszcza na swoich stronach internetowych aktualną listę tzw. sprzedawców rezerwowych. Informacje takie znalazły się u 43 proc. dystrybutorów energii i u 36 proc. sprzedawców gazu. Często informacje te ograniczały się do podania nazwy i adresu sprzedawcy rezerwowego, pomijając - również wymagane prawem - adresy stron internetowych tych sprzedawców, gdzie powinny być publikowane oferty sprzedaży rezerwowej. Sprzedawca z urzędu jest także tym podmiotem z usług którego zawsze może skorzystać odbiorca w gospodarstwie domowym. Taki sprzedawca ma obowiązek zawarcia umowy z tego rodzaju klientem. Dlatego istotne jest, by odbiorca mógł w prosty sposób odnaleźć sprzedawców z urzędu działających na sieci operatora, do której przyłączony jest odbiorca. Przeprowadzony przez URE monitoring wskazał jednak, że informacje takie możemy znaleźć na portalach zaledwie u 18 proc. monitorowanych przedsiębiorstw.

Portale dość intuicyjne i czytelne, choć niezabezpieczone

Większość poddanych monitoringowi przedsiębiorstw posiada czytelne i dość łatwe w nawigacji strony WWW, jednakże w ocenie regulatora część z nich publikuje zbyt mało istotnych informacji dotyczących dystrybucji energii elektrycznej i gazu. Regulator zwrócił również uwagę na fakt, że większość kontrolowanych stron internetowych nie posiadała certyfikatu SSL.

Jeśli strona nie jest zabezpieczona certyfikatem SSL to dane osób korzystających z takiej strony (np. dane logowania, dane osobowe składane w formularzach internetowych, itp.) są przesyłane w sposób niezabezpieczony, a to oznacza, że informacje takie mogą być przechwycone przez osoby nieupoważnione.

Niektóre przeglądarki internetowe lub programy antywirusowe informują użytkownika o zablokowaniu dostępu do takiej strony lub o zagrożeniach wynikających z niestosowania połączenia szyfrowanego (braku certyfikatu SSL). Niektóre organizacje blokują swoim pracownikom dostęp do takich stron co uniemożliwia korzystanie z nich.