Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Rząd dzieli Polaków. Oni zapłacą mniej
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 07.04.2025 18:19

Rząd dzieli Polaków. Oni zapłacą mniej

Kolejne przywileje dla przedsiębiorców. Osoby zarabiające kilkukrotnie więcej będą płacić niższą składkę niż pracownicy na minimalnej krajowej. Stopy procentowe pójdą w dół. Wyraźna zmiana w nastawieniu Rady Polityki Pieniężnej. W ciągu jednego dnia 500 najzamożniejszych osób straciło 208 miliardów dolarów. To efekt polityki taryfowej Donalda Trumpa.

Portfel BiznesInfo: podsumowanie tygodnia

Dobre wieści dla kredytobiorców

Na naszych oczach jastrząb staje się gołębiem. Na horyzoncie pojawiły się możliwe obniżki stóp procentowych. 2 kwietnia Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o utrzymaniu stopy referencyjnej na poziomie 5,75 proc., w jej komunikacie pojawiły się jednak pewne zmiany, które wskazują, że zaczęto dostrzegać szansę na obniżkę stóp.

Da się zauważyć coraz większą gotowość do obniżek w przyszłości. Coraz więcej danych pokazuje, że inflacja w Polsce i Europie stopniowo spada, a gospodarka – zarówno w kraju, jak i za granicą – wyraźnie zwalnia. W Polsce wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale był słabszy od oczekiwań, a dynamika płac zaczyna hamować. Rada wskazuje, że obecne podwyższone ceny to efekt wcześniejszych decyzji o wzroście kosztów energii, a nie presji ze strony krajowego popytu czy rynku pracy, jak wcześniej sądzono.

To ważna zmiana w podejściu – inflacja postrzegana jest teraz głównie jako efekt czynników zewnętrznych. W komunikacie pojawia się także łagodniejszy ton wobec przyszłych prognoz – inflacja ma być już tylko „nieco powyżej celu”, a nie „znacznie powyżej”.

To może oznaczać większą gotowość do luzowania polityki pieniężnej – zauważają analitycy mBanku.

Rada nie wyklucza więc obniżki stóp nawet latem, choć część ekonomistów spodziewa się takiego ruchu dopiero pod koniec roku. Całość wskazuje na zmianę nastrojów wśród członków RPP – z bardziej ostrożnego podejścia w stronę większej otwartości na wspieranie wzrostu gospodarczego.

Inflacja odpuszcza?

Główny Urząd Statystyczny podał wstępne dane o inflacji za marzec. Wskaźnik CPI wyniósł 4,9 proc. rok do roku. I to już trzeci miesiąc z rzędu, kiedy inflacja utrzymuje się poniżej poziomu 5 proc. Oznacza to, że w całym pierwszym kwartale średnia inflacja również wyniosła 4,9 proc. – mniej, niż zakładały prognozy Narodowego Banku Polskiego.

„Inflacja w marcu – 4,9 procent. Kolejny raz poniżej oczekiwań analityków (5,1 procent). W kolejnych miesiącach będziemy najprawdopodobniej obserwować dalszy spadek inflacji” – napisał na X szef resortu finansów Andrzej Domański.

Głównym źródłem wzrostu cen w marcu były żywność i napoje bezalkoholowe, które podrożały o blisko 7 proc., oraz nośniki energii – droższe o ponad 13 proc. Spadły natomiast ceny paliw – o prawie 5 proc. rok do roku.

W porównaniu do lutego, ceny w marcu wzrosły nieznacznie – zaledwie o 0,1 proc. Inflacja bazowa – czyli ta po wyłączeniu cen energii i żywności – jest znacznie niższa i wynosi około 3,5 proc. To znak, że presja inflacyjna w gospodarce słabnie szybciej, niż wcześniej przewidywano. Według obecnych szacunków inflacja może wyraźniej spaść już w kwietniu – nawet do poziomu 4,5 procent. Będzie to m.in. efekt tzw. bazy statystycznej – rok temu o tej porze podniesiono VAT na żywność, co sztucznie podbiło wskaźnik inflacji w kolejnych miesiącach.

Kolejny mocniejszy spadek inflacji spodziewany jest w lipcu – wtedy z rocznego porównania zniknie wpływ odmrożonych cen energii z połowy 2024 roku. Zdaniem części analityków inflacja w drugiej połowie roku może już mieścić się w granicach celu inflacyjnego NBP. Czy te prognozy się sprawdzą? Czas pokaże.

Tramp zatrząsnął rynkami

Stany Zjednoczone wprowadzają nowe cła na towary z ponad 180 krajów – decyzję ogłosił prezydent Donald Trump, który chce w ten sposób chronić amerykańskich producentów w ramach polityki „American First”. Nowe stawki weszły w życie 5 kwietnia i objęły szeroki zakres produktów.

Przykładowo: cła na towary z Chin sięgną aż 34 proc., z Wietnamu – 46 proc., a z Unii Europejskiej – 20 proc. Donald Trump uzasadnia decyzję chęcią poprawy bilansu handlowego i zwiększenia produkcji w USA. Reakcja rynków była błyskawiczna – giełdy zanotowały spadki, a w przestrzeni publicznej pojawiły się głosy mówiące o ryzyku nowej wojny handlowej.

Choć Polska nie jest głównym partnerem handlowym Stanów Zjednoczonych, odczuje skutki tej decyzji. Jesteśmy w końcu ogniwem w europejskich łańcuchach dostaw. Branże takie jak motoryzacja, transport, produkcja elektroniki czy przemysł spożywczy mogą ucierpieć. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stanowczo skrytykowała decyzję USA.

Wprowadzenie taryf może prowadzić do wzrostu kosztów żywności, transportu oraz leków, a także zaostrzyć inflację na całym świecie – powiedziała.

Dodała, że Unia nie chce odwetu, ale ma przygotowany plan i zamierza negocjować z pozycji siły.

UE ma wiele kart: od handlu przez technologię po wielkość naszego wspólnego rynku – zapowiedziała von der Leyen.

Kolejne przywileje dla przedsiębiorców

Sejm przyjął projekt ustawy, która oznacza niższe składki dla około 2,5 miliona osób prowadzących działalność gospodarczą. Dla części ryczałtowców – około 130 tysięcy – składka jednak wzrośnie. Zmiany przegłosowano mimo sprzeciwu Lewicy oraz Prawa i Sprawiedliwości. Konfederacja wstrzymała się od głosu, a projekt przeszedł większością 213 do 190 głosów.

Składka zdrowotna po zmianach będzie obliczana w nowy sposób – część będzie stała, a dopiero od wyższych dochodów zostanie naliczona procentowo. Stała część ma wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Reszta będzie zależeć od formy opodatkowania. W praktyce oznacza to, że osoby zarabiające kilkukrotnie więcej będą płacić niższą składkę niż pracownicy na minimalnej krajowej.

Pomysł ten jest odpowiedzią na zmiany wprowadzone przez Polski Ład – wtedy składkę zaczęto liczyć od rzeczywistego dochodu, co dla wielu przedsiębiorców oznaczało znaczny wzrost obciążeń finansowych. Zmiany oznaczają sporą szansę dla przedsiębiorców. Dwuczęściowy sposób naliczania składki sprawi, że ci, którzy nie zarabiają bardzo dużo, zapłacą wyraźnie mniej niż dotychczas. Głośny sprzeciw w tej sprawie wyraziła Lewica.

Ten projekt pogłębi dziurę w finansowaniu służby zdrowia, która już teraz nie daje rady – mówiła posłanka Marcelina Zawisza.

Dodała, że brakuje już 30 miliardów złotych. W odpowiedzi wiceminister finansów Jarosław Neneman zapewnił, że ubytek w składkach zdrowotnych zostanie pokryty z budżetu państwa. Projekt teraz trafi do Senatu, a jeśli zostanie przyjęty również tam – zostanie przekazany prezydentowi. Zmiany miałyby wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku.

Stracili miliardy dolarów

Wprowadzenie nowych ceł przez Donalda Trumpa spowodowało spadek wartości amerykańskich firm. Kapitalizacja rynku na jednym z kluczowych indeksów giełdowych S&P 500 zmniejszyła się znacząco, co było jednym z największych spadków od czasów pandemii.

Wiele firm, w tym duże marki takie jak Nike, Apple i Dell, straciły na wartości. Inwestorzy obawiają się, że wyższe ceny towarów i usług zmniejszą wydatki konsumentów. Również duże sieci detaliczne, które importują towary, odczuły skutki – ich akcje spadły. Nowa polityka celna uderzyła również w najbogatszych ludzi na świecie. W ciągu jednego dnia 500 najzamożniejszych osób straciło 208 miliardów dolarów, a średnia wartość ich majątków spadła o 3,3 proc.