Te zarobki są szokujące. Wystarczy włączyć kamerkę
„Łatwo zapatrzyć się na Lewandowskiego, a wystarczy zerknąć już do drugiej ligi, gdzie nikt nie zarabia”, „50 do 100 widzów — tyle trzeba mieć, żeby być w TOP 1 największych transmisji na żywo na świecie”, „najwięksi polscy twórcy zarabiają — lekką ręką — kilkadziesiąt tys. zł miesięcznie”, streamer: „od 11 lat byłem na urlopie nie dłuższym niż 10 dni”, „to zależy od moralności, można nie płacić podatków". W kolejnym odcinku Timeline Wojtek Kardyś rozmawia z Szymonem Kubiakiem, współzałożycielem inStreamly i Cezarym Cholewskim (blackfireicee), streamerem i komentatorem na platformie Twitch o streamingu. W czym tkwi fenomen?
Timeline: Szymon Kubiak i Cezary Cholewski
Wojtek Kardyś, ekspert ds. komunikacji internetowej i social media: Ile można zarobić na streamingu?
Szymon Kubiak, współzałożyciel inStreamly: Pieniądze idą wraz z popularnością. Najlepsi twórcy zarabiają — mówiąc o Polsce — lekką ręką kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. I to jest absolutnie osiągalne. I to są liczby, które robią wrażenie, przyciągają.
Mówimy od 10 tysięcy złotych wzwyż?
Szymon Kubiak: Tak. I to pokazuje, dlaczego badania wskazują, że młodzi ludzie mówiąc o pracy marzeń nawiązują do bycia influencerem. Bo streamer to influencer, który jako swój kanał wybrał nagrywanie kontentu na żywo.
W czym tkwi problem?
Szymon Kubiak: W wysokim progu wejścia.
Ciąg dalszy w materiale wideo.





























