Zawody przyszłości. Maja Gojtowska dla BiznesInfo: „To będzie żyła złota”
Oferty są beznadziejne, kontakt z pracodawcami praktycznie nie istnieje”, „mamy kulturę zapie*rzu”, „jesteśmy zbyt rozpuszczeni". Maja Gojtowska, employer branding, HR, konsultant i strateg w rozmowie z Wojtkiem Kardysiem opowiada, kto straci pracę? A kto będzie miał jej aż nadto? Co nie działa w działach HR? Oferty pracy z widełkami zarobkowymi czy bez? Nielimitowany, płatny urlop — czy to jest możliwe? Dlaczego Zetki na start żądają 30 tys. zł? I dlaczego MultiSport i opieka zdrowotna to już za mało?
Timeline: Maja Gojtowska
Wojtek Kardyś, ekspert ds. komunikacji internetowej i social media: Czy możemy powiedzieć, że w przyszłości sztuczna inteligencja będzie rozwiązaniem dla pracodawców? Skoro kandydaci są roszczeniowi, to może „walić ludzkość” — zwróćmy się w stronę algorytmów?
Maja Gojtowska, employer branding, HR, konsultant, strateg: Na pewno w jakimś stopniu jest to nieunikniony kierunek, jednak byłabym daleka od groźnych sformułowań „AI zabierze nam pracę". Aczkolwiek, faktem jest, że niektóre procesy będzie można usprawnić i zautomatyzować. Obsługa klienta w sklepach, magazynach, call centre — te zawody będą zastępowane, bo jest to pewna oszczędność. Ale z drugiej strony pamiętajmy, że 80 proc. zawodów przyszłości, które powstaną w ciągu najbliższych 30 lat, są do tej pory jedną niewiadomą.
Ciąg dalszy w materiale wideo.
